Na tym nie kończy się współpraca między polskim przewoźnikiem a liniami chińskimi. Lot otrzymał od tutejszych władz na latanie do trzech chińskich miast - oprócz Pekinu, także do Szanghaju i Shenzenu na południu kraju, tuż przy granicy z Hongkongiem.
Zwiększenie liczby połączeń planowane jest wówczas,kiedy Lot otrzyma kolejne Dreamlinery.Ekspansję na chińskim rynku zaczniemy od zwiększenia częstotliwości połączeń do Pekinu z trzech do pięciu tygodniowo, potem wraz z dostawami nowych maszyn przyjdzie czas na dwa pozostałe miasta— powiedział „RZ" Michał Jaszczyk odpowiedzialny w Locie za siatkę połączeń .
Każde nowa trasa będzie otwierana w porozumieniu z miejscowymi przewoźnikami - Air China i Shenzen Airlines, która jeszcze w listopadzie 2012 wejdą do Star Alliance - sojuszu, do którego należy również Lot. To właśnie na połączeniach wewnętrznych są największe możliwości zwiększania liczby pasażerów. Jak na razie trasa do Pekinu, w dwa tygodnie po uruchomieniu cieszy się dużym powodzeniem.Wypełnienie - wg informacji Lotu - samolotów sięga 70 procent, przy tym coraz bardziej zapełniona jest klasa biznes. Zdaniem analityków to połączenie zacznie przynosić solidne zyski za ok 10 miesięcy. Tak jest zazwyczaj w przypadku nowych dalekich tras w przypadku wszystkich linii.
Podróże po Chinach , na które Lot planuje wspólne rezerwacje wydają się dobrą strategią. Chińczycy wybudują w ciągu najbliższych trzech lat 70 lotnisk i rozbudują 100, już istniejących - poinformował podczas walnego zgromadzenia Międzynarodowego Stowarzyszenia Przewoźników Powietrznych (IATA) szef Chińskiej Administracji Lotnictwa Cywilnego (CAAC), Li Jiaxiang. Jego zdaniem pod koniec roku 2015 w Chinach będzie ponad 230 lotnisk, zaś chińscy przewoźnicy będą w tym czasie mieli już 4,7 tys. samolotów. Zaś Ma Kai, z Ministra Rozwoju Gospodarczego nie ukrywał,że to Chiny mają dzisiaj największy potencjał rozwoju transportu lotniczego.— Od roku 2005 liczba przewozów wzrosła średnio o 17,5 proc. rocznie - powiedział.
na koniec ubiegłego roku chińskie linie lotnicze operowały 2,888 tys. maszyn , zaś cały transport lotniczy tego kraju zatrudnia 1,2 mln osób. Ma Kai nie ukrywał,że za taką ekspansją stoi polityka państwa,któremu zależy na pokryciu kraju jak najbardziej gęstą siatką połączeń. jego zdaniem nie ma co się obawiać,że spowolnienie wzrostu gospodarczego do 8,1 proc. PKB w tym roku może niekorzystnie wpłynąć na rozwój branży. — Chińczycy dopiero teraz zaczęli odkrywać przyjemność z latania, więc tempo rozwoju mamy zapewnione - mówił.