Wczoraj odbyło się walne zgromadzenie Katowickiego Holdingu Węglowego. Było ostatnim w branży. W tym roku minister gospodarki, wicepremier Waldemar Pawlak – który pełni rolę WZA dla firm węglowych będących jednoosobowymi spółkami Skarbu Państwa – słowa w sprawie dywidendy dotrzymał.
Podlegające bezpośrednio Pawlakowi Kompania Węglowa, KHW i Węglokoks pozostawią zysk za 2011 r. w spółkach. Prawie cały, bo każda z nich zgodnie z ustawą musi oddać jego 15-proc. część na tzw. wpłatę z zysku (w sumie do budżetu trafi z tego tytułu z branży ok. 0,2 mld zł).
Szybsze walne
Choć wcześniejsze zapowiedzi mówiły o 14 czerwca, to WZA eksportera węgla, Węglokoksu, odbyło się jednak 8 czerwca – dowiedziała się „Rz" (resort do dziś po żadnym walnym nie opublikował komunikatu).
Ciekawe jest to, że zarząd rekomendował wypłatę 40 mln zł dywidendy z ubiegłorocznego zysku (w sumie prawie 600 mln zł, wliczając zysk ze sprzedaży akcji Polkomtelu), jednak WZA zdecydowało, że cały zysk pozostanie w spółce, która miała ostatnio sporo wydatków (jednym z największych jest zakup od Kompanii Węglowej Huty Łabędy za ok. 300 mln zł).
Jak udało nam się ustalić, pozostałe decyzje walnego są zgodne z wnioskiem zarządu. Chodzi m.in. o wypłatę 1,5 mln zł nagrody z zysku dla załogi firmy. Z szacunków „Rz" wynika, że będzie ona najwyższa w branży – ponad 11 tys. zł na osobę. Waldemar Pawlak zdecydował natomiast, że nagrody dla załogi KHW nie będzie zgodnie z rekomendacją zarządu.