Wartość finansowania udzielonego przez firmy leasingowe wyniosła 11,8 mld zł w ciągu pięciu miesięcy tego roku – wynika ze wstępnych danych Związku Polskiego Leasingu (ZPL). Oznacza to wciąż wzrost, ale o mniej niż 4 proc. Z każdym miesiącem spada jednak dynamika sprzedaży firm leasingowych.
Gdy spojrzy się na finansowanie w postaci leasingu, sytuacja wygląda jeszcze gorzej. Bo w ciągu pięciu miesięcy wzrost rok do roku nie przekracza 1 proc. (do 10,4 mld zł), a w samym maju jest nawet spadek. Lepiej wygląda sytuacja w przypadku pożyczek. Wartość takich transakcji w porównaniu z leasingiem nie jest jednak duża. W ciągu trzech miesięcy firmy udzieliły finansowania w tej postaci na kwotę 1,4 mld zł. Oznacza to wzrost o 31 proc.
Sytuacja branży leasingowej jest uznawana za barometr gospodarczy, bo z półrocznym wyprzedzeniem rynek leasingu wyprzedza zwykle zmiany w inwestycjach w gospodarce. Czy to oznacza, że firmy hamują z inwestycjami?
– Nie uważam, by wyniki maja dawały już wyraźny sygnał o osłabieniu rynku leasingu. Łączny wynik za kwiecień i maj w porównaniu z poprzednim rokiem (-5,4 proc.) może jednak wskazywać na ujemną dynamikę w drugim kwartale 2012 roku – mówi Andrzej Krzemiński, prezes EFL. Jak dodaje, możliwe jest lekkie przyhamowanie procesów inwestycyjnych wśród małych firm, które jest zapewne wynikiem oczekiwania na wpływ, jaki obecna fala kryzysu w Europie Zachodniej może mieć na popyt wewnętrzny (konsumpcję) w Polsce.
– Trzeba tu podkreślić, że według danych GUS inwestycje przedsiębiorstw średnich i dużych wzrosły w pierwszym kwartale tego roku o 12,3 proc., a w czwartym kwartale 2011 r. o 12,4 proc. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że PKB wciąż rośnie w tempie powyżej 3 proc. (3,8 proc. w pierwszym kwartale), to zasadne może być twierdzenie, że gospodarkę polską czeka „miękkie lądowanie", a co za tym idzie – raczej niższe, niż prognozowaliśmy, tempo wzrostu rynku leasingu – mówi Andrzej Krzemiński.