Barnes & Noble, największa amerykańska sieć księgarni, w IV kw. swojego roku fiskalnego zanotowała gorszą sprzedaż książek i czytników elektronicznych. Przychód wyniósł 1,38 mld dol., nieco więcej niż przed rokiem, ale poniżej oczekiwań analityków oscylujących wokół 1,48 mld dol. Do słabszego wyniku przyczyniły się zwroty Nooka od sprzedawców detalicznych i lutowa obniżka cen tego urządzenia, konieczna aby rywalizować z największym konkurentem firmy – czytnikiem Kindle produkowanym przez internetową spółkę Amazon.
Redukcja przychodów generowanych ze sprzedaży Nooka wyniosła 10,5 proc. wobec poprzedniego kwartału. – Ten spadek powinien przypomnieć inwestorom o stałej potrzebie inwestowania i zażartej rywalizacji z Amazonem i Apple'm – powiedział Gary Balter, analityk Credit Suisse.
Jest to jednak bardzo kosztowne – biznes oparty na Nooku przyniósł w ostatnim kwartale 77 mln dol. straty. Firma, mająca w USA 691 księgarni, spodziewa się w bieżącym roku fiskalnym spadku o parę procent sprzedaży również w swoich stacjonarnych sklepach. W dalszej części roku amerykańska firma zamierza rozszerzyć swój zasięg i zaoferować na kilku zagranicznych rynkach Nooka i dostęp do swoich elektronicznych książek.
Barnes & Noble wydał setki milionów dolarów na rozwój Nooka, wliczając w to jego ostatnią wersję zbierającą dobre recenzje. W ciągu 2,5 roku od debiutu Nook zdobył 27 proc. amerykańskiego rynku e-czytników. Wydaje się dużo, ale w porównaniu z udziałem Kindla, wynoszącym 60 proc., Nook wypada blado. Już w styczniu jego producent przyznał, że sprzedaż niektórych wersji tego urządzenia jest słabsza niż się spodziewano.
W miarę jak rynek typowych czytników e-booków o czarno-białych wyświetlaczach dojrzewa, pojawia się nowy obszar rywalizacji – tablety i kolorowe czytniki elektronicznych książek oferujących znacznie więcej, niż tylko tekst. – To właśnie na tym polu Barnes & Noble ma pod górkę. Amazon ma w tym obszarze wyraźną przewagę – uważa Peter Wahlstrom, analityk rynku nowych technologii.