Dzięki zwiększonym zakupom kosmetyków na gwiazdkowe prezenty, sprzedaż  dermokosmetyków, czyli specjalistycznych preparatów pielęgnacyjnych, będzie w tym roku niższa tylko o dwa procent – przewiduje firma badawcza PMR.

Tylko, bo zawirowania wokół refundacji leków, które odbiły się na kondycji aptek i uderzyły w rynek dermokosmetyków, sugerowały, że spadek może być jeszcze większy.  Po pięciu miesiącach tego roku sprzedaż była o ok. 11 proc. niższa niż  przed rokiem.

– Polacy wydają teraz więcej pieniędzy na leki, ograniczają więc wydatki na dermokosmetyki lub sięgają po tańsze marki – ocenia Monika Stefańczyk, główny analityk rynku farmaceutycznego w PMR . Według jej prognoz, ten spadkowy trend powinien odwrócić się już w przyszłym roku, gdy rynek dermokosmetyków wzrośnie do miliarda złotych. Producentom aptecznych preparatów, wśród których obok globalnych potentatów, jak L'Oreal z marką Vichy, mocną pozycję mają polskie firmy (Oceanic z marką AA, Ziaja czy LK Dr.Irena Eris z Pharmaceris), sprzyja wiele czynników.

Jak ocenia Monika Stefańczyk, po dostosowaniu się aptek do nowej ustawy, coraz większa liczba aptekarzy może być zainteresowana wprowadzeniem dermokosmetyków.  Są to bowiem produkty, gdzie można uzyskać 20–30-proc. marże. Rynkowi sprzyja też rozwój sprzedaży internetowej i drogeryjnej. Według PMR w tym roku sprzedaż dermokosmetyków w Internecie wzrośnie o 12 proc, zaś w przyszłym o 13 proc.