Jak mądrze wykorzystać polskie surowce

Polska jest największym w Unii i drugim w Europie producentem węgla kamiennego. KGHM to największy na świecie producent srebra i pierwsza dziesiątka producentów miedzi.

Aktualizacja: 02.07.2013 08:32 Publikacja: 02.07.2013 00:36

Mamy też bogate złoża soli, trochę gazu konwencjonalnego i wciąż nie wiadomo ile gazu łupkowego, który jest nadzieją firm surowcowych.

Co zrobić, by jak najlepiej i najefektywniej wykorzystać rodzime dobra?

Podatek od węglowodorów

Do końca roku projekt ustawy o podatku węglowodorowym powinien być przyjęty przez parlament.

– Wypracowanie konsensusu trwało długo i czas wreszcie zakończyć prace. Rząd powinien przyjąć projekt ustawy na pierwszym lipcowym posiedzeniu – zapowiedział Maciej Grabowski, wiceminister finansów. Propozycja resortu przewiduje, że podatek od wydobycia gazu ziemnego i ropy naftowej będzie pobierany od 2020 r. Resort szacuje, że nowe obciążenie będzie wynosiło ok. 40 proc. zysku brutto.

Wiceminister zaznaczył, że celem wprowadzenia regulacji już teraz jest zapewnienie inwestorom jasności tego, co czeka ich za kilka lat. To ma pomóc angażującym się w poszukiwania gazu łupkowego analizować opłacalność biznesu i ułatwić podjęcie ostatecznych decyzji inwestycyjnych.

– Z naszych rozmów z inwestorami wynika, że jest zgoda na to, by wydobycie węglowodorów było opodatkowane. Przecież wszystkie inne kraje, które są właścicielami złóż, też czerpią z tego tytułu korzyści – podkreślił Grabowski.

Z opinią tą zgodziła się Patrycja Goździowska, partner w SSW Spaczyński, Szczepaniak i Wspólnicy oraz przedstawicielka Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Wydobywczego. – To prawda, że w branży jest zgoda, by państwo jako właściciel zasobów miało prawo do udziału w zyskach. To, co jest źródłem kontrowersji, to konstrukcja proponowanych obciążeń. Resort finansów chce, by funkcjonowały one w oparciu o zupełnie nieznaną konstrukcję podatku od przepływów. Rodzi to nowe pole do dyskusji, ponieważ podatek ten będzie liczony według zupełnie nowych reguł, dla których nie ma ustalonych linii interpretacyjnych czy orzeczniczych – zaznaczyła.

Forum Surowców Rzeczpospolitej. Polskie surowce - jak je mądrze wykorzystać

Jak nie wystraszyć inwestorów

Gdy uchwalano podatek od kopalin, protestował KGHM. Jego zysk za 2012 r. wobec 2011 r. spadł, a koszty produkcji wzrosły. Jak zadziałać, by podatek od węglowodorów nie sprawił, że firmy łupkowe zrezygnują z inwestycji w Polsce?

W obronie przepisów stanął wiceminister finansów, który zaznaczył, że tego typu podatki funkcjonują już w niektórych krajach. – Wydobycie gazu łupkowego to specjalna dziedzina i wymaga specjalnych rozwiązań. Z punktu widzenia przedsiębiorstw podatek w oparciu o przepływy jest korzystniejszy niż oparty o dochody, bo odsuwa w czasie powstanie obowiązku podatkowego – argumentował Grabowski.

W naszym sąsiedztwie jest duże zainteresowanie wydobyciem gazu łupkowego. Nie wiadomo, czy w przyszłości także my nie odczujemy skutków nowych regulacji.

Waldemar Bernaciak, wiceprezes Bogdanki

Przedstawiciele branży są zadowoleni, że część ich postulatów została uwzględniona.

– Widzimy dobrą wolę resortu. W imieniu naszych klientów zgłaszaliśmy sporo postulatów i część z nich została uwzględniona w nowym projekcie – podkreślił Michał Wróblewski, starszy menedżer w dziale doradztwa podatkowego Deloitte. – Zastanawia mnie, dlaczego wydatki takie jak odsetki, koszty finansowe czy koszty nabycia wartości niematerialnych i prawnych, które w normalnym podatku dochodowym mogą być kosztem uzyskania przychodu, tu nie mogą zostać zaliczane do tej grupy? Jaki był cel wprowadzenia takiej regulacji? – pytał Wróblewski.

– Po pierwsze podatek będzie pobierany dopiero, gdy przychody przekroczą o 50 proc. kwalifikowane wydatki. To poduszka bezpieczeństwa dla inwestora. Dlatego też, śladem wielu innych krajów, część wydatków nie będzie już traktowana jako koszty zmniejszające podstawę opodatkowania – wyjaśnił Grabowski.

Zainteresowanie podatkiem

Sprawą nowej daniny zainteresował się Lubelski Węgiel Bogdanka. – Nasza firma nie będzie bezpośrednio dotknięta podatkiem. Mimo to uważnie obserwujemy rozwój branży, ponieważ w naszym sąsiedztwie jest duże zainteresowanie wydobyciem gazu łupkowego. Nie wiadomo, czy w przyszłości także i my nie odczujemy skutków nowych regulacji – skwitował Waldemar Bernaciak, zastępca prezesa ds. handlu i logistyki w Bogdance.

Uczestnicy panelu przyznali, że dużo ważniejsza dla przedsiębiorców, od samej stawki podatku, jest stabilność systemu podatkowego. – Dlatego tak wczesne informowanie podatników o planowanych regulacjach to dobra praktyka. Firmy mogą bowiem już na wstępnym etapie ocenić opłacalność inwestycji – przekonywała Goździowska.

To, czy nowe przepisy przyciągną zagranicznych inwestorów do Polski, okaże się w praktyce.

– Ostatnie informacje docierające z branży wydobycia gazu łupkowego nie są optymistyczne i widać, że rząd wychodzi naprzeciw inwestorom. Musimy pamiętać, że ilość pieniędzy, które międzynarodowe koncerny mają do wydania na ten cel jest ograniczona. I to sami przedsiębiorcy ostatecznie zdecydują, który kraj jest dla nich bardziej atrakcyjny pod względem inwestycyjnym – podsumował Wróblewski.

Będą zakupy?

Podczas drugiej części forum tematem przewodnim były fuzje i przejęcia. Czy polskie firmy będą się wybierać na zagraniczne zakupy, czy to raczej one będą obiektami zainteresowań ze strony większych graczy? Przykładami dużych polskich zakupów może być np. przejęcie kanadyjskiej Quadry przez KGHM, czy wcześniej Unipetrolu i Możejek przez Orlen. Z drugiej strony to np. lubelska Bogdanka była celem wezwania New World Resources. Czego można się teraz spodziewać?

– Bardzo się cieszymy, gdy spółki wzmacniają się, także poprzez fuzje i przejęcia – powiedziała Małgorzata Mika-Bryska, wicedyrektor departamentu energetyki w ministerstwie gospodarki. – Należy się z tego cieszyć, bo to również zysk dla budżetu. Jednak gdy wchodzi się na rynki trzecie, to zarządy i rady nadzorcze badają ryzyka, które są inne niż na rynku polskim – dodała.

Dzisiejsze technologie są dopracowane pod względem bezpieczeństwa. Nowe są objęte dużym ryzykiem i trudno dziś przesądzać, jakie będą ich dalsze losy.

Dariusz Kowalczyk, kierownik Biura Zarządzania Wydobyciem PGE GiEK

– Idąc za potrzebami naszych klientów otworzyliśmy biuro w Senegalu. Tamten rejon ma ogromny potencjał, ważne jest też uwierzytelnianie polskich podmiotów – mówił Robert Nowakowski z kancelarii Elżanowski Cherka & Wąsowski.

– Należy rozróżnić dwie rzeczy: dostępność do surowców, jak np. w przypadku przejęcia Quadry, ale też dostęp do rynku, czyli zainteresowanie innych naszymi firmami, np. gdy pojawiają się informacje o rosyjskim zainteresowaniu Lotosem – powiedział Piotr Mocny, dyrektor A.T. Kearney. – Sytuacja jest teraz dynamiczna zwłaszcza, że węglowodory ze źródeł niekonwencjonalnych mogą zmienić nasze miejsce na surowcowej mapie świata. Nasze firmy są całkiem spore, jednak według mnie to raczej one będą celem przejęć niż przejmującymi – podsumował Mocny.

– Dziś mamy kryzys, więc mniejsi gracze dostają szanse na kawałek tego wielkiego tortu – uważa Arkadiusz Krężel, szef rady nadzorczej Przedsiębiorstwa Badań Geofizycznych oraz przewodniczący rady nadzorczej Impexmetal z grupy Romana Karkosika.

– W latach 1990–2004 to głównie polskie firmy były celem akwizycji. Lata 2006–2010 to budowanie dojrzałości. KGHM, ale też np. ZGH Bolesław kupuje dwie kopalnie w Czarnogórze, bo wiadomo, że rudy cynku i ołowiu w kopalni Pomorzany wystarczą jeszcze na dwa–trzy lata – wyliczał. I przypomniał, że NFI Krezus z grupy Romana Karkosika też w kwestii surowców stawia na zagranicę, m.in. Indonezję.

– Wielu inżynierów, których spotykamy za granicą kształciło się w Polsce i mają z naszym krajem dobre wspomnienia, a to ułatwia rozmowy o wspólnych projektach – zauważył Krężel.

Gdzie inwestować

– Najbardziej interesującymi kierunkami na dziś są m.in. Afryka Zachodnia, w tym m.in. Republika Gwinejska, gdzie znajduje się 40 proc. światowych zasobów boksytów, a koszt wydobycia tony oscyluje wokół 6 dol., choć oczywiście problemem mogą być chińskie grupy wspierane środkami budżetowymi państwa – powiedział Arkadiusz Krężel. Jego zdaniem interesujące kraje to Togo, Angola, Nigeria, Maroko i Algieria. Z kolei w Azji oprócz Indonezji to m.in. Wietnam, Laos i Birma.

Robert Nowakowski przyznał również, że kwestia studenckich sentymentów w kontaktach biznesowych także może odegrać sporą rolę.

– A jeśli chodzi o Chiny – fakt, tamtejsze firmy potrafią wsadzić nogę w drzwi, ale z kolei Afryka wie, że stawianie tylko na jednego gracza nie jest dobre, bo dominację kraje te pamiętają z czasów kolonialnych i dlatego otwierają się też na innych – powiedział.

Uczestnicy dyskusji byli zgodni, że choć ciekawymi krajami surowcowymi są np. Mongolia i Kazachstan, to pojawia się tam problem z wywozem towarów – przede wszystkim przez Chiny, gdzie są one obłożone wysokimi cłami. Trudno także byłoby wywieźć np. boksyty – Chiny zgodzą się dopiero na wywóz wyżej przetworzonego, a więc i droższego produktu – aluminium.

– By region był interesujący dla inwestorów muszą być spełnione trzy warunki: muszą tam być złoża surowców, stabilność polityczna oraz infrastruktura – podsumował Piotr Mocny. I dodał, że jeśli chodzi o Chińczyków, to są oni skłonni do podjęcia większego ryzyka niż inne kraje. Dodał także, że jego zdaniem z punktu widzenia atrakcyjności kierunków inwestycyjnych warto brać pod uwagę Amerykę Łacińską.

Potrzebne wsparcie

– Staramy się wspomagać biznes chcący działać poza krajem. Mam na myśli promocję gospodarczą i dyplomację gospodarczą – powiedziała Małgorzata Mika-Bryska. – Staramy się ustalić z inwestorami, co jest lepsze w danym regionie, czy udział w targach, czy misje gospodarcze. Słuchamy zarówno sugestii firm, jak i informacji z wydziałów handlu naszych ambasad – dodała.

I przypomniała, że kilka dni temu UE przyjęła zapisy o dyplomacji gospodarczej – gdzie mogą działać połączone siły krajów UE, a kiedy potrzebne są wysiłki krajowe. – Musimy być jednak „zasobooszczędni". Chodzi o to by wykorzystując jak najmniej zasobów „wycisnąć" z nich jak najwięcej. To jest m.in. wyzwanie dla energetyki bazującej na węglu – powiedziała Mika-Bryska.

Arkadiusz Krężel zauważył, że dziś działania państwa jeśli chodzi o wsparcie inwestorów są o wiele bardziej rozwinięte niż 15–20 lat temu. Jego zdaniem dużą rolę odgrywają np. spotkania w MSZ z inwestorami, gdy na placówkę wyjeżdża nowy ambasador.

– Wsparcie polskich firm jest bardzo ważne. Z tego korzystają przecież inni. Przykładem niech będzie wizyta prezydenta Obamy w Senegalu – mówił Nowakowski.

Kto kogo kupi

– Nie wyobrażam sobie, by BHP Billiton czy Rio Tinto mogły kupić KGHM – powiedział Arkadiusz Krężel. Uznał, że być może z czasem spółki węglowe będą interesujące dla zagranicznych graczy. – Ale w ciągu 5–6 lat nie widzę możliwości dużych surowcowych zakupów w Polsce – podsumował. Dodał, że osobnym tematem są łupki – tu dochodzić może do ciekawych przetasowań.

Są firmy, które powinny pozostać w 100 proc. własnością Skarbu Państwa. To między innymi spółki przesyłowe jak PSE Operator czy Gaz-System.

Małgorzata Mika-Bryska, wicedyrektor Departamentu Energetyki w resorcie gospodarki

– Koszty jednostkowe wydobycia węgla i miedzi w Polsce są stosunkowo wysokie, dlatego dla firm z zagranicy nie jest to aż tak atrakcyjne – zauważył Piotr Mocny.

Przypomniał, że wezwanie NWR na Bogdankę to był projekt europejski i to w czasie, gdy węgiel był drogi. – Dziś potencjalny przejmujący ma swoje problemy i nie jestem pewien, że ten temat w ogóle wróci – ocenił.

Jego zdaniem temat przejęć w sektorze paliwowym może powracać, ale trudno dziś przesądzać, jak się zakończy. Zgodził się z opinią Arkadiusza Krężela, że w najbliższym czasie nie należy się spodziewać jakichś większych przejęć.

– O fuzjach i przejęciach decyduje rynek. Jednak rolą rządu i resortu gospodarki jest zdefiniowanie obszaru bezpieczeństwa kraju. Dlatego są firmy, które powinny pozostać w 100 proc. własnością Skarbu Państwa, mam na myśli m.in., spółki przesyłowe jak PSE Operator czy Gaz-System. Są one strategiczne dla działania kraju i tego nie zmienią nawet nowe przepisy energetyczne – zapowiedziała Mika-Bryska.

Bezpieczeństwo inwestycji

Ryzyka inwestycji to jedno, ale bezpieczeństwo to coś więcej – mówimy także o bezpieczeństwie ludzi czy środowiska. W ostatnim czasie sporo kontrowersji budzi sprawa szczelinowania gazu łupkowego, ale też np. możliwość powstania nowych odkrywek węgla brunatnego pod Legnicą, gdzie są największe w Europie złoża surowca. Do tego dochodzi np. podziemne zgazowanie węgla czy odmetanowanie pokładów przed eksploatacją. Ale nakłady na bezpieczeństwo to dodatkowe koszty. Z drugiej strony na BHP nie powinno się oszczędzać. Jak pogodzić te interesy?

– Szeroko rozumiane bezpieczeństwo jest związane zarówno z nowymi technologiami, jak i dyscypliną pracy. 90 proc. zużycia materiałów wybuchowych w gospodarce znajduje zastosowanie w górnictwie, dlatego rygory bezpieczeństwa są tak ważne – mówił Piotr Litwa, prezes Wyższego Urzędu Górniczego.

– Spójrzmy, jakie auta mieliśmy 20 lat temu, a jakie dziś. Ile przybyło udogodnień i zabezpieczeń. W górnictwie technologie muszą nadążać za zapotrzebowaniem, a paliwo musi być konkurencyjne. Dlatego wydobycie surowców musi być dziś i bezpieczne, i tanie – dodał.

Jego zdaniem jeśli chodzi o górnictwo podziemne celem powinno być maksymalne ograniczenie załóg w rejonach niebezpiecznych. Z kolei w przypadku gazu łupkowego zdaniem szefa WUG nie można zrobić „kopiuj" i „wklej" przenosząc amerykańskie technologie na polski grunt. Muszą one być sprawdzane w konkretnych warunkach geologicznych.

– Dlatego np. Katowicki Holding Węglowy bierze udział w testowaniu zarówno podziemnego zgazowania węgla, jak i odmetanowania przedeksploatacyjnego. Z kolei w KGHM na krótkiej ścianie eksperymentuje się z wydobyciem kombajnowym zamiast filarowo-komorowego – podkreślił Litwa. Dodał, że wszystkie badania wymagają czasu – podobnie jest w przypadku złóż węgla brunatnego, gdzie dochodzi jeszcze złamanie oporu lokalnych społeczności i władz.

– Dziś rekultywacja pogórniczych terenów jest naprawdę na bardzo wysokim poziomie. Kto nie wierzy, zapraszam do Bełchatowa – przekonywał Litwa.

Na bezpieczeństwie nie można w żaden sposób oszczędzać, bo to prędzej czy później się zemści. Nie chodzi tylko o katastrofy górnicze, ale i o skutki ekonomiczne.

Piotr Litwa, prezes Wyższego Urzędu Górniczego

– Bezpieczeństwo górnicze ma dwa wymiary. Pierwszy to działalność podziemna i odkrywkowa, którą w Polsce od lat rozwijamy i doskonalimy. Drugi wymiar to początki gazu łupkowego czy próby podziemnego zgazowania węgla, które jak na razie na skalę przemysłową prowadzone są tylko w Uzbekistanie. Ważna jest też wspomniana sprawa porozumienia ze społecznością lokalną, wszyscy wiedzą jakie reakcje budzą plany nowych odkrywek w okolicach Gubina czy Legnicy – mówił Dariusz Kowalczyk, kierownik Biura Zarządzania Wydobyciem PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna.

– Są głosy, by złoża legnickie pozostawić do podziemnego zgazowania. Ale inni eksperci mówią, że 100–200 m to za płytko, by tę metodę stosować, bo powstała w wyniku wypalenia pustka grozi osuwiskami i deformacją terenu – tłumaczył.

Dodał, że zważywszy na to, że złoże jest własnością państwa, inwestor musi spełnić wiele kryteriów i ponieść wiele nakładów, by uzyskać koncesję wydobywczą, a nawet wtedy nie ma gwarancji, że eksploatacja ruszy. – Dzisiejsze technologie są dopracowane pod względem bezpieczeństwa załóg i społeczeństwa. Nowe są wciąż objęte dużym ryzykiem i trudno dziś przesądzać, jakie będą ich dalsze losy – powiedział Dariusz Kowalczyk.

Badania na węglu

– Patrząc na raporty energetyczne i prognozy do 2050 r., mimo silnej dekarbonizacji UE zapotrzebowanie na węgiel będzie wynosiło 80–90 proc. dzisiejszego, bo ok. dwukrotnie wzrośnie zużycie energii – mówił Daniel Borsucki, dyrektor zespołu zarządzania mediami w KHW.

– A węgiel gwarantuje bezpieczeństwo energetyczne. Chcemy, żeby to był węgiel polski. Zwłaszcza, że w górnictwie węgla kamiennego zatrudnionych jest ok. 110 tys ludzi, a każdy taki etat tworzy 4–5 kolejnych. Dlatego KHW bierze udział w programach pilotażowych – dodał. Jego zdaniem mamy jeszcze wiele do zrobienia w zagospodarowaniu metanu, który jest 21 razy bardziej emisyjny niż CO2. A efektywność odmetanowania wynosi niespełna 40 proc.

– My mamy już cztery silniki po 1,5 MW zasilane metanem, docelowo chcemy mieć 20 MW mocy. Zwłaszcza, gdyby powiodło się odmetanowanie przedeksploatacyjne z powierzchni może być to dodatkowa gałąź naszych przychodów – mówił Borsucki. Obecnie metan pozwala na produkowanie energii i ciepła, może także posłużyć do produkcji chłodu na dole.

Zwłaszcza że szacunki Państwowego Instytutu Geologicznego mówią o tym, że udokumentowane zasoby metanu to ok. 90 mld m sześc., a perspektywiczne 250 mld m sześc. (dla porównania konwencjonalny gaz ziemny to 100 mld m sześc).

Surowce to podstawa

– Świat nie ma problemu z surowcami. Jedyne ograniczenia to polityka i technologie. Polska jest zasobna w surowce, ale organizacyjnie jesteśmy w tyle, co pokazują m.in. nietrafione koncesje łupkowe – ocenił prof. Mariusz Orion Jędrysek, były Główny Geolog Kraju.  Przypomniał, że świat szykuje się do wykorzystywania surowców z dna morskiego, a Polska odeszła od tych projektów choć kilka lat temu planowana była budowa specjalnego statku.

– Jeszcze 5–6 lat temu byłem entuzjastą zgazowania węgla, jednak po wielu badaniach uważam, że to niemożliwe, bo przy zgazowani termicznym jednym z produktów jest CO, gaz trujący, a nikt nie gwarantuje, że nie dojdzie do ludzi i atmosfery. Bezpieczniejsze jest biologiczne zgazowanie przy pomocy bakterii węgla brunatnego, bo tam wydziela się metan, wodór i CO2, a produktem ubocznym są kwasy huminowe będące cennym nawozem – wyliczał Orion Jędrysek.

Dodał, że jest też przeciwny technologii CCS (wychwytywanie i podziemne składowanie CO2), bo nikt nie ma pewności, że w przyszłości nie dojdzie do rozszczelnienia górotworu. – Jestem zwolennikiem instalacji PGNiG w Borzęcinie, gdzie CO2 zatłacza się w miejsce po gazie po to, by przyspieszyć wydobycie – dodał.

I przyznał, że surowce w oderwaniu od energetyki nie mogą być zarządzane. – Dlatego pomysł [powołania – red.] ministerstwa energetyki jest nietrafiony. Jeśli już, to powinno być to ministerstwo energetyki i surowców – tłumaczył.

Co z kosztami?

– Ważny jest dobór odpowiednich technologii, bo wszystko się musi opłacać – zauważył Orion Jędrysek.  – Obecnie jest potrzeba obniżenia kosztów wydobycia węgla także ze względu na ceny po tym, jak po rewolucji łupkowej w USA amerykański węgiel dotarł też na rynek europejski, a Chiny zgłaszają zapotrzebowanie na 300 mln ton mniej surowca. Ale nie możemy teraz przestać inwestować, bo nie moglibyśmy wydobywać, gdy wróci koniunktura – mówił Borsucki.

Dodał, że gdy mówimy o lepszym wykorzystaniu surowców wpisują się w to plany KHW, który chce budować blok energetyczny do spalania słabszych węgli nie nadających się do sprzedaży.

– Presja na obniżenie kosztów w górnictwie nie może się odbijać na BHP. W końcu pogorszenie stanu bezpieczeństwa to także koszty dla przedsiębiorcy. Ujemny wpływ działalności górniczej na załogę czy środowisko nie leży w interesie firm. Ale oczywiście trzeba się też starać unikać dodatkowych kosztów i oszczędzać złoża, tak, by wystarczyły również dla kolejnych pokoleń – powiedział Dariusz Kowalczyk.

– Nowe technologie wpisują się w obniżanie kosztów. Dziś mamy coraz mniej udostępnionych zasobów, a te najatrakcyjniejsze zostały wybrane. Np. w kopalniach węgla kamiennego ok. 30 proc. złóż jest w pokładach cienkich, ok. 1,5 m, dlatego ważna jest rola technologii. Ale mamy też złoża resztkowe, gdzie nie opłaca się wprowadzać maszyn, dlatego warto testować podziemne zgazowanie węgla – mówił Piotr Litwa. Dodał, że niezbędne jest mądre planowanie inwestycji (np. uwzględniających, że górnictwo węglowe co roku schodzi o 8 m niżej).

– Na bezpieczeństwie nie można w żaden sposób oszczędzać, bo to prędzej czy później się zemści. I nie mówię tu tylko o katastrofach górniczych, ale o skutkach ekonomicznych – podsumował szef WUG.

6 milionów złotych dziennie

Podatek od wydobycia miedzi i srebra wszedł w życie w kwietniu 2012 r., zaledwie pięć miesięcy po zapowiedzi jego ustanowienia przez premiera Donalda Tuska.

Deklaracja padła podczas exposé w listopadzie 2011 r., powodując ostrą przecenę akcji KGHM. Spadek kursu dodatkowo pogłębił wiceminister finansów Maciej Grabowski, który doprecyzował, że podatek mógłby przynieść 2–3 mld zł przychodów rocznie. W efekcie gigantycznej wyprzedaży akcji KGHM kurs spadł w dniu exposé o prawie 14 proc., do 143,9 zł.

Do prac nad podatkiem przystąpiono w ekspresowym tempie. Projekt uchwały został zaprezentowany już w grudniu, miesiąc później przyjęła go Rada Ministrów, w lutym trafił do Sejmowej Komisji Skarbu – opozycja nie zdołała przeforsować żadnych zapisów łagodzących jego wpływ na KGHM. Sejm i Senat przyjęły ustawę w marcu, wtedy też podpisał ją prezydent.

Ustawę zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego Ryszard Zbrzyzny, poseł SLD i przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego. Wskazuje m.in., że prawo de facto dotyczy jednego podmiotu (nikt inny nie wydobywa w Polsce takich kopalin), poza tym weszło w życie po zaledwie 14-dniowym vacatio legis. Nie wiadomo, kiedy skarga zostanie rozpatrzona.

Podatek jest wyliczany na podstawie skomplikowanej formuły i jego wysokość zależy od kursów metalu i dolara. Nie stanowi on kosztu uzyskania przychodu (ważne przy obliczaniu CIT). W 2012 r. KGHM zapłacił 1,5 mld zł podatku. Koszt produkcji miedzi ze wsadów własnych wzrósł wobec 2011 r. o 42 proc. Trzy czwarte wzrostu to efekt nowej daniny. W tym roku podatek jest szacowany na około 2 mld zł.

—Adam Roguski

Mamy też bogate złoża soli, trochę gazu konwencjonalnego i wciąż nie wiadomo ile gazu łupkowego, który jest nadzieją firm surowcowych.

Co zrobić, by jak najlepiej i najefektywniej wykorzystać rodzime dobra?

Pozostało 99% artykułu
Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku