Niemiecki tygodnik "Spiegel" opisał szokujące "zabawy" managerów Aldi Süd z Hamburga (koncern jest podzielony na dwie części: Süd - Południe i Nord - Północ) - owijanie folią spożywcza "krnąbrnych" pracowników i mocowanie ich na słupkach. Upokarzanie należało do stałych "rytuałów" kierowników działów i managerów - twierdzi tygodnik.
Po informacjach "Spiegla" kierownictwo koncernu wydało specjalne oświadczenie, iż jest "zszokowane i przerażone" informacjami zawartymi w artykule. Zapewniono też, że koncern zrobi wszystko by dokładnie wyjaśnić sytuację i zrobi wszystko, by w przyszłości nic takiego nie miało miejsca
Ofiarami managerów Aldi padali głównie stażyści, którzy ich zdaniem byli "bezczelni". Przez lata te "zabawy" uchodziły sprawcom na sucho, do momentu, aż jeden z byłych managerów nie podzielił się z mediami informacjami o tym co naprawdę dzieje się na zapleczu popularnego niemieckiego dyskontu.
Z relacji osób, które stały się ofiarami sadystycznych kierowników, wynika, że nie były to "niewinne" zabawy, ale okrutne znęcanie się. Folię owijano wokół ofiar tak ciasno, że ledwo oddychały, a twarze malowano niezmywalnymi markerami - to miał być rodzaj "naznaczenia" dla "złych pracowników". Najgorsze jednak było to, że kierownictwo Aldi Süd o wszystkim wiedziało i nie tylko nie przerwało dręczenia pracowników, ale nawet akceptowało te zachowania. Stażyści bali się składać skargi czy iść na policję w obawie przed utratą pracy. Zresztą grożono im karami za "donosicielstwo", m.in. zamknięciem w magazynach z mrożonkami, gdzie temperatura sięga -20 stopni C.
Sprawcy przez lata uwieczniali swoje "zabawy" na zdjęciach i filmach, a niektórzy nawet umieszczali je na Facebooku.