Zakłady spirytusowe Itar kontroluje Konstantyn Susłow, nie tylko wiecegrubernator graniczącego z Polską obwodu, ale i mecenas cerkwi prawosławnej i biznesmen. Takie połączenie państwowej posady z prywatnym interesem jest w Rosji dozwolone i nikogo nie dziwi.
Itar zawarł trzyletnią umowę z rumuńską spółką Prodal'94 srl na wykorzystanie znaku towarowego Stalinskaya. To spółka irańskiego przedsiębiorcy z rumuńskimi korzeniami była odtąd posiadaczami praw do znaku z nazwiskiem radzieckiego zbrodniarza. Wódka był w minionym roku liderem rynku w Rumunii z udziałem 39 proc. (objętość) i 42 proc. (sprzedaż). Jednak na eksport trafiała tylko do sąsiedniej Bułgarii.
Rosjanie chcą to zmienić. Wódka będzie rozlewana w Kaliningradzie, gdzie taka produkcja jest tańsza niż w Rumunii. Do tego graniczący z Polską i Litwą obwód to brama na unijne rynki. Napis na etykiecie alkoholu „made in Russia" lepiej się sprzedaje na Zachodzie, aniżeli „made in Rumunia" - bo Rosja ma ugruntowaną pozycję na rynku wódek.
Susłow - uchodźca z Północnej Osetii, to dziś jeden z najbogatszych ludzi Kaliningradu i najbardziej wpływowy w drużynie gubernatora Nikołaja Cukanowa - ocenia gazeta Wiedomosti. W ubiegłym roku Irat wyprodukował 3,7 mln l wódki z czego prawie 80 proc. trafiło na eksport.