Futra u Rollsa. Szampan wszędzie

Genewski salon będzie można oglądać jeszcze przez dziesięć dni. Zwykle korzysta z takiej okazji milion osób.

Publikacja: 07.03.2014 07:45

Hostessy muszą cały dzień wyglądać świetnie. To bardzo trudne.

Hostessy muszą cały dzień wyglądać świetnie. To bardzo trudne.

Foto: PAP/EPA

Luksusowe  marki i premiery – to budzi największe zainteresowanie gości tegorocznego Międzynarodowego Salonu Samochodowego w Genewie.

Niektórzy z nich nawet kupią tutaj auto. Już podczas dni prasowych poprzedzających oficjalną inaugurację Rolls- -Royce sprzedał dwa samochody. Ale sądząc po liczbie pań w futrach, które kosztują przynajmniej tyle, ile średniej klasy auto, ta sprzedaż jeszcze znacznie wzrośnie. Zazwyczaj taka transakcja jest pieczętowana kieliszkiem szampana, który w tym roku praktycznie leje się wszędzie.

Moda i cierpienie

Salon w Genewie to nie tylko pokaz najbardziej ekskluzywnych aut na świecie, ale i pokaz mody. Tradycyjnie najpiękniejsze dziewczyny i najbardziej elegancko ubrane można sfotografować na stoiskach włoskich marek. Widać także włoski smak u Jeepa, gdzie przy jednej z najgorętszych premier – modelu Renegade – prężyły się dwumetrowe dziewczyny w strojach safari, tyle że stojące na niebotycznych obcasach, w Jeepie raczej są mało przydatnych. Te obcasy to przekleństwo salonowych modelek. Rano, tuż po otwarciu wystawy, widać, że buty są przynajmniej o numer za duże, wieczorem stopy z bąblami zaklejonymi plastrem całkowicie już je wypełniają. Czasami modelce uda się na moment otworzyć drzwi auta i przysiąść, ale fotoreporterzy są bezlitośni.

Co chwila chcą, żeby w najdziwniejszych pozach stawały przy masce, bo wtedy auto jest najbardziej fotogeniczne. Młode panie więc zaciskają zęby, wysiadają smutne, ale zaraz potem już uśmiechają się na zawołanie.

Czerwień i maluchy

Najpiękniejsze auta salonu to Q50 eau rouge i mazda 2. Obydwa   czerwone. Najbardziej kontrowersyjny model – Jeep Renegade, budzący tyle zachwytu, co i wątpliwości, czy „to" przyjmie się na rynku. Obiekty największego pożądania to audi TT, BMW active tourer i mercedes benz s-class.

Auta, które budzą uśmiech, to oczywiście maluchy: opel adam, toyota aygo, renault twingo i „nasz polski" fiat 500, który się nie starzeje.

Wydarzeniem   salonu było pojawienie się w tym samym miejscu i w tym samym czasie dwóch Carlosów: szefa Renaulta Nissana – Carlosa Ghosna i byłego szefa marki Renault Carlosa Tavaresa. Panowie rozstali się w dramatycznych okolicznościach.

Skromny portugalski inżynier Carlos Tavares nagle ujawnił ambicje lidera, których w Renaulcie ani w całym sojuszu Renault Nissan Carlos Ghosn nie mógł ani nie chciał zaakceptować. Doszło więc  do rozstania w sierpniu 2013 r. Tavares chciał znaleźć pracę w Fordzie, ale się nie udało.  Znalazł jednak pracę i to we Francji,  a w dodatku na stanowisku prezesa konkurencji Ghosna, czyli PSA Peugeot Citroen, który właśnie zyskał dostęp do chińskich pieniędzy dzięki aliansowi w Dongfengiem. Historia się powtarza: mało kto ma wątpliwości co do tego, gdzie byłby dzisiaj Renault,  gdyby swego czasu nie  wszedł w  alians z Nissanem.

Obydwaj panowie nie komentują rozstania. – Każda historia powinna być choć trochę tajemnicza. I moja niech taką pozostanie – mówił w Genewie Tavares.

A Carlos Ghosn zaśmiewał się spytany, czy był bardzo urażony zachowaniem Tavaresa.

–Jeśli cię łatwo urazić, znaczy, że nie nadajesz się do tej branży – mówił.

Chińczycy z pięcioma gwiazdkami

Marka Qoros podczas poprzedniego salonu była wciśnięta między Infiniti i Kię, a zwiedzający koncentrowali się na innych markach.

W tym roku awansowała – stoisko Qorosa jest między Maserati i Rolls-Royc'em i  chińska marka zwraca uwagę, bo bardzo różni się od sąsiadów. W Genewie jednak mówi się, że ta firma jest tylko „trochę" chińska. Zarząd – europejski, podobnie projektowanie, chińska jest natomiast produkcja, co daje   gigantyczną obniżkę kosztów.

Qoros zaskoczył, kiedy ostatniej jesieni zdobył bez większego wysiłku najwyższą ocenę w europejskich testach zderzeniowych Euro NCAP i ADAC. Model Tascam DR-60D uzyskał w nich pięć gwiazdek, czym teraz  chwali się na swoim stoisku.

– Inni chińscy producenci nadal mają  w takich testach żałosne wyniki – mówi analityk IHS Automotive Tim Urquhart.

Prezesem Qorosa jest były członek zarządu Volkswagena Volker Steinwascher, który zapowiada, że marka nie tylko chce zaistnieć w Chinach, ale i powalczyć w Europie. – Teraz szukamy tam dilerów  – mówi wiceprezes marki Sergio Valenti.

Na razie sprzedali pięć aut w Czechach.

– W tym roku musimy się skupić przede wszystkim na jakości, więc poruszamy się wolno.Taka jest nasza strategia – dodaje Valenti.

Góra kasy

EY wyliczył, że 10 największych producentów aut zgromadziło pod koniec 2013 roku gigantyczne zapasy gotówki: 161 mld euro. To „zaskórniaki", które mają finansować alianse, nowe modele, przejęcia i każdą strategię, która przyczyni się do wzrostu.

Z  wypowiedzi 100 prezesów wynika, że to właśnie gotówka jest dla nich największym problemem. Gromadzą ją, żeby nie musieli liczyć na banki, które motoryzacji pożyczają bardzo niechętnie.

Danuta Walewska ?z Genewy

Biznes
Hakerzy zaatakowali Polską Agencję Kosmiczną. Kto stoi za atakiem?
Biznes
Drewno: kolejna grupa towarowa zagrożona cłem Trumpa
Biznes
Elon Musk podejrzany o unikanie podatków we Włoszech
Biznes
Jakub Wiech: Europa potrzebuje dużego atomu, za wcześnie na wodór
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Biznes
Dzwoni Kreml do koncernu z USA: Nie chcielibyście do nas wrócić?
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”