Kontrakt na przeniesienie austriackiej elektrowni węglowej o mocy 300 MW jest największym projektem w 23-letniej historii lubelskiej firmy. – Pierwsze rozmowy zaczęły się jeszcze w 2008 roku. Negocjacje były trudne, ale zakończyły się sukcesem – przyznaje wiceprezes Pol-Inowexu, Bartosz Świderek. Do realizacji przedsięwzięcia Pol-Inowex potrzebuje specjalistycznego sprzętu, jaki i zwiększonej liczby pracowników - szacunkowo na projekcie ma być ich około 170. Prace mają zostać zakończone w przeciągu 12 miesięcy. Zadaniem spółki będzie demontaż 97 metrowego kotła usytuowanego w budynku o wysokości 100 m. Razem z oprzyrządowaniem Pol-Inowex zdemontuje ponad 2000 ton urządzeń. To ładunek dla tysiąca ciężarówek.
Kolejny projekt realizowany przez firmę z Lublina to demontaż elektrowni gazowej - dwóch turbin o mocy 72 MW, turbiny parowej i urządzeń towarzyszących. Przewidywany czas trwania projektu to pól roku. Będzie przy nim pracować ok. 50 osób.
W związku z realizacja nowych kontraktów Pol-Inowex planuje podwoić liczbę pracowników. Firma rozpoczęła już rekrutację. Pol-Inowex poszukuje pracowników kontraktowych oraz podwykonawców, zarówno w kraju, jak i zagranicą. W chwili obecnej firma zatrudnia 120 osób.
Pol-Inowex prowadzi działalność głównie na rynkach zagranicznych, świadcząc usługi na terenie wielu krajów europejskich. Teraz negocjuje kontrakty w Afryce. Są to głównie projekty z branży energetycznej: przeniesienie elektrowni gazowej o mocy 200 MW z Anglii do Nigerii, elektrowni mazutowej o mocy 150 MW z Hiszpanii do Etiopii, elektrowni o mocy 300 MW z Austrii do Namibii, elektrowni o mocy 150 MW z Hiszpanii do Mozambiku. Ponadto firma przymierza się do relokacji elektrowni gazowej o mocy 200 MW z Holandii do Angoli, turbiny gazowej z Niemiec do RPA oraz zakładu chemicznego z Szwajcarii do Maroka. Firma z Lublina ma na swoim koncie kilka projektów zrealizowanym na kontynencie afrykańskim. M.in. montaż cementowni w Liberii, relokację cementowni z Niemiec do Sudanu oraz przeniesienie maszyny papierniczej z Norwegii do Egiptu.
- Afryka jest obecnie jednym z najszybciej rozwijających się rejonów na świecie. Ale czas oczekiwania na nowe maszyny czy linie produkcyjne to kilkanaście miesięcy, a nawet kilka lat. Dlatego inwestorzy decydują się często na zakup i montaż używanych urządzeń – mówi Świderek.