Hiszpański właściciel wrocławskich zakładów ogłosił upadłość pod koniec października 2013 r. i od tego czasu produkcja w zasadzie nie jest prowadzona. Pracownicy otrzymują tzw. postojowe – wynagrodzenie podstawowe bez dodatków. Niedługo wrócą jednak do pracy, ponieważ udało się wynegocjować kontrakt na produkcję sprzętu dla zewnętrznego partnera.
BSH z partnerem?
W tle toczy się walka o przyszłość zakładów zatrudniających ostatnio ponad 1,2 tys. osób. W grze jest w zasadzie jeden inwestor – grupa BSH, jeden z największych producentów AGD w Polsce, znany głównie z marek Bosch oraz Siemens. Spółka złożyła już nawet do UOKiK wniosek o wyrażenie zgody na zakup części mienia bankruta, ale nawet nie wiadomo, o jaką część konkretnie chodzi.
– Nie komentujemy – mówi Andrzej Maślak, rzecznik BSH w Polsce. Z nieoficjalnych informacji „Rz" wynika, że niemiecki koncern chce ostatecznie kupić wszystkie zakłady FagorMastercook w Polsce, ale nie sam. Jego partnerem jest bowiem algierski Cevital, który z hiszpańską grupą Fagor ubił już jeden interes – kupił od niej francuski biznes, czyli spółkę FagorBrandt.
Wartość transakcji nie została podana, ale to właśnie pod marką Brandt będzie teraz we wrocławskich zakładach produkowany sprzęt. Firma na nasze pytania odnośnie do jej udziału w transakcji nie odpowiedziała.
– Cevital chce produkować w Polsce głównie pralki i zmywarki, z kolei BSH najbardziej interesują kuchnie. Dlatego mogą wspólnie wykorzystać w 100 proc. potencjał zakładów, a przy okazji zainwestują setki milionów złotych, ponieważ zakłady te do najnowocześniejszych nie należą – twierdzi nasze źródło.