W tym roku rosyjskie rolnictwo zbierze 97-100 mln ton zbóż, w porównaniu z 92 mln ton w ubiegłym roku, podał premier Dmitrij Miedwiediew. Rekordowy urodzaj to zła wiadomość, bowiem w magazyny państwa są wypełnione po brzegi.
Ceny spadają szybko, tylko w minionym tygodniu zboże potaniało o 2,5-5 proc. A żniwa szybko postępują - na Krymie sprzątnięto 92 proc. pól, na Kaukazie Północnym dwie trzecie; a ponad połowę w regionach południowych.
- Urodzaj to dla rynku większy problem aniżeli nieurodzaj - zauważa Arkadij Złoczewskij przewodniczący Rosyjskiego Związku Zbożowego. - Optymalne dla Rosji zapasy zboża to 11 mln ton.
A obecnie już jest go w magazynach 13 mln ton. Wywołało to spadek cen, a rządowy mechanizm interwencji jest niewystarczający. Potrzebna jest pomoc w transporcie, by wywieźć zboże zgromadzone w regionach. Eksporterzy zauważają, że spadek cen poprawia konkurencyjność rosyjskiego zboża na światowych rynkach. Rosyjskiemu zbożu sprzyjają też kłopoty Ukrainy, dotąd szóstego największego eksportera zboża na świecie.