Reklama

Rosja wprowadza embargo, sadownicy szukają nowych rynków

Sadownicy nie zamierzają siedzieć z założonymi rękoma po wprowadzeniu rosyjskiego embarga na nasze owoce. Planują już ich promocję m.in. w Chinach i Indiach.

Publikacja: 31.07.2014 14:33

Rosja wprowadza embargo, sadownicy szukają nowych rynków

Foto: Bloomberg

Od 1 sierpnia 2014 roku Rosja zamyka swoje granice przed naszymi owocami i kapustą. – To retorsje związane z sankcjami Unii Europejskiej wobec Rosji – mówi „Rz" Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP. – Sygnalizowaliśmy Komisji Europejskiej, że taki scenariusz jest możliwy i grozi załamaniem naszego rynku – dodaje.

W 2013 roku Polska wyeksportowała do Rosji prawie 700 tys. ton jabłek. To niemal dwie trzecie całego eksportu tych owoców. Utrata tak dużego rynku będzie dla naszych sadowników katastrofą. Ucierpią na tym, jak dodaje Maliszewski, także pośrednicy, producenci opakowań oraz firmy transportowe. - Straty poniosą także rosyjskie firmy handlowe oraz konsumenci – dodaje szef Sadowników RP. – Rosja, która kupowała 90 proc. jabłek właśnie z Polski, nie ma alternatywny. Nie są nią z pewnością jabłka z Ameryki Południowej, cztery – pięć razy droższe od naszych – zaznacza.

Sadownicy nie zamierzają siedzieć z założonymi rękoma. Już od dłuższego czasu przygotowywali się bowiem do zdobycia nowych rynków. Jesienią tego roku Stowarzyszenie Polskich Dystrybutorów Owoców i Warzyw „Unia Owocowa" i Związek Sadowników RP ruszają z trzyletnią kampanią promocyjną jabłek w Chinach i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Wartość tego programu – niemal 5 mln euro – w połowie zostanie pokryta przez UE. Kolejne 30 proc. wyłoży Polska z budżetu krajowego, a 20 proc. dołożą producenci.

- Za kilka tygodni wybieramy się także z misją do Indii – zaznacza Mirosław Maliszewski.

Jak dodaje, atrakcyjnym rynkiem jest dla naszych producentów także UE, ale tam muszą liczyć się z dużą konkurencją ze strony np. Niemców, Francuzów czy Holendrów.

Reklama
Reklama

Zapał sadowników studzi Mariusz Dziwulski, ekonomista Banku BGŻ. - Znalezienie innych rynków zbytu może być trudne przy wymagającym rynku unijnym i przy dość stabilnym pod względem konsumpcji rynku krajowym. Współpraca handlowa z krajami pozaeuropejskimi nie jest rozwinięta na tyle, aby w sposób znaczący zwiększyć sprzedaż jabłek w tym kierunku – zaznacza Dziwulski.

Jak zaznacza, skala skutki embarga będą uzależnione również od długości jego trwania. Kulminacja eksportu jabłek do Rosji przypada na pierwszą połowę roku.

 

 

Od 1 sierpnia 2014 roku Rosja zamyka swoje granice przed naszymi owocami i kapustą. – To retorsje związane z sankcjami Unii Europejskiej wobec Rosji – mówi „Rz" Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP. – Sygnalizowaliśmy Komisji Europejskiej, że taki scenariusz jest możliwy i grozi załamaniem naszego rynku – dodaje.

W 2013 roku Polska wyeksportowała do Rosji prawie 700 tys. ton jabłek. To niemal dwie trzecie całego eksportu tych owoców. Utrata tak dużego rynku będzie dla naszych sadowników katastrofą. Ucierpią na tym, jak dodaje Maliszewski, także pośrednicy, producenci opakowań oraz firmy transportowe. - Straty poniosą także rosyjskie firmy handlowe oraz konsumenci – dodaje szef Sadowników RP. – Rosja, która kupowała 90 proc. jabłek właśnie z Polski, nie ma alternatywny. Nie są nią z pewnością jabłka z Ameryki Południowej, cztery – pięć razy droższe od naszych – zaznacza.

Reklama
Biznes
Tesla z zyskiem mniejszym o 23 procent. Musk ostrzega przed „trudnym” okresem
Biznes
Ciepłownie odegrają ważną rolę w transformacji
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Biznes
Prawnik dzieci Solorza o odwołaniach w Cyfrowym Polsacie: były podstawy
Reklama
Reklama