Piątkowa sesja jest bardzo udana dla akcjonariuszy Mieszka. Przed rozpoczęciem handlu na rynek trafiła informacja, że Bisantio Investments (podmiot kontrolowany przez Vladas Numavičiusa) wezwał do sprzedaży 13,89 mln akcji (34,01 proc. ogółem) cukierniczej spółki. Wzywający, który już kontroluje 66 proc. papierów Mieszka, oferuje po 3,69 zł za każdy walor. W czwartek akcje firmy kosztowały na GPW po 3,43 zł. W piątek rano, w reakcji na wezwanie, drożały przejściowo nawet 9 proc., do 3,74 zł. Cena zaproponowana przez zarejestrowany na Cyprze podmiot jest wyższa niż średni kurs Mieszka z trzech ostatnich miesięcy (ważony wolumenem obrotu), który wynosił 3,47 zł. W przypadku średniej sześciomiesięcznej jest to 3,61 zł.

Zapisy w wezwaniu przyjmowane będą od 18 września do 20 października w POK-ach DM BZ WBK. Bisantio Investments nie wyklucza, że po wezwaniu, jeśli będzie to prawnie dopuszczalne, wycofa papiery Mieszka z obrotu giełdowego. Nie wyklucza też, że jeśli osiągnie 90-proc. próg głosów w firmie skorzysta z możliwości przymusowego wykupu pozostałych akcji.

Monika Kalwasińska, analityk DM PKO BP uważa, że cena zaproponowana przez Bisantio Investments za akcje Mieszka jest niska i nieatrakcyjna z punktu widzenia pozostałych udziałowców. Największym jest Noble Funds TFI, który kontroluje 8,96 proc. kapitału. Przypomina, że w swoim ostatnim raporcie (z 27 czerwca) wycenia papiery na 4,6 zł czyli prawie 23 proc. powyżej piątkowego (do południa) maksimum. Przypomina również, że na koniec marca (Mieszko nie przedstawiło jeszcze raportu półrocznego) wartość księgowa majątku przypadającego na każdą akcję wynosiła 4,79 zł. – Myślę, że jest to pewien wyznacznik dla akcjonariuszy jeśli chodzi o ustalenie wartości rynkowej spółki – komentuje specjalista. Jej zdaniem wezwanie przy obecnej cenie oferowanej przez Bisantio Investments nie dojdzie do skutku. Oczekuje, że inwestor podniesie cenę w wezwaniu.