Polska nie może eksportować owoców, w tym jabłek, do Rosji od początku sierpnia tego roku. Na owoce i warzywa przypadała w ubiegłym roku większość eksportu rolno-spożywczego na ten rynek wartego niemal 1,3 mld euro.
- Polscy sadownicy na skutek wprowadzonego embarga przez Federację Rosyjską popadają w coraz większe problemy finansowe, które było retorsją za unijne sankcje. Od ponad dwóch miesięcy odczuwają również lekceważące traktowanie, niewystarczające rozwiązania proponowane przez Komisje Europejską, także niezrozumienie naszych problemów ze strony polskich decydentów. Wszystkie te działania doprowadziły do kryzysu, w jakim polskie sadownictwo nie było od ponad 30 lat – apeluje Związek Sadowników RP.
- Sadownicy boją się o byt gospodarstw i utrzymanie swoich rodzin, zwłaszcza że nie ma żadnych perspektyw na poprawę sytuacji ani pomoc ze strony polskich czy unijnych władz – dodaje.
Jak zaznaczają producenci owoców miejsce wtorkowej demonstracji jest przypadkowe. Na w Mszczonowie jest zjazd na Autostradę A2 zwana Autostradą Wolności, która łączy Polskę z Berlinem i Brukselą.
- Nie możemy być bierni na zaistniałą sytuację. Jesteśmy dumnym, wolnym narodem i musimy pokazać światu, że będziemy egzekwować swoje prawa. Skoro racjonalne argumenty nie przyniosły zamierzonych efektów, przyszedł czas na inne metody – informuje Związek Sadowników RP. Od 8 sierpnia 2014 r. Rosja nie importuje także mięsa, przetworów z mleka, owoców i warzyw oraz z ryb z całej UE, USA, Norwegii i Kanady.