O zakupie antracytu w Afryce poinformował minister energetyki Juri Prodan. Pierwszy statek przywiózł do Iliczewskiego portu 84 tys. ton. Jeszcze trzy statki z węglem dla Ukrainy już wypłynęły z portów RPA. Minister podał, że cena wynosi 86 dol. za tonę (bez kosztów wyładunku).

Minister wyjaśnił, że import węgla antracytowego (wysokiej kaloryczności) jest niezbędny, bowiem wcześniej wydobywany był w kopalniach Donbasu, teraz kontrolowanych przez separatystów. A innych złóż takiego węgla Ukraina nie posiada. Prywatne firmy ukraińskie kupują też antracyt z Rosji.

Obecnie w Donbasie pracują 24 kopalnie państwowe, 15 zostało zniszczonych.

Do konfliktu, choć Rosja jest największym producentem węgla w Europie i jednym z największych na świecie, to rosyjskie koncerny energetyczne importowały też czarne złoto, z rynków, na których jest tańsze - Kazachstanu i Ukrainy. Największym odbiorcą ukraińskiego węgla był Gazprom Energoholding. Importował ok. 300 tys. ton. Ukraiński węgiel był o ok. 10 proc. tańszy od rosyjskiego.

W ubiegłym roku wg, raportu energetycznego BP najwięcej węgla wyfedrowały Chiny (1,84 mld ton) przed USA (505,5 mln ton), Australią, (269 mln ton), Indonezją (258,9 mln ton), Indiami (228 mln ton) i Rosją (165,1 mln ton). Dla porównania polskie kopalnie wydobyły 57,6 mln ton dając się przegonić przez Kazachstan (58,4 mln ton). Ukraina - 45,9 mln ton.