Największy przyrost zanotował malutki Luksemburg (10,2 proc. luty do lutego), przed Łotwą (9 proc.) i Polską (8,3 proc.), podał Eurostat. Także pozostałe republiki nadbałtyckie robiły duże zakupy w swoich sklepach. W Estonii przyrost roczny wyniósł 5,1 proc. a na Litwie 5 proc.
To wskaźniki dużo wyższe od średniej unijnej wynoszącej 3,6 proc. Jeszcze niżej było w strefie euro (+ 3 proc.). W lutym liderem miesięcznego wzrostu obrotów sklepach była Łotwa (+1,2 proc. do stycznia).
Mniej kupowali natomiast Rumunii (-1,4 proc.), Portugalczycy (-1,2 proc. i Hiszpanie (-0,7 proc.). Szybko rośnie konsumpcja także na Węgrzech i w Czechach (+6,3 proc. w skali roku), Irlandii (+5,1 proc.) i Wielkiej Brytanii (+5 proc.).
Grecy zaczęli oszczędzać na zakupach, choć nie tyle ile powinni (-0,1 proc. rok do roku), biorąc pod uwagę katastrofalną sytuację gospodarki kraju.