Reklama

Polak najbardziej dba o skórę i włosy

Na kosmetyki i higienę osobistą przeciętny Polak wydaje rocznie równowartość 116 dolarów. Na tle średniej w skali świata czy naszego regionu to sporo, choć tu wyprzedzają nas Słowacy.

Publikacja: 27.06.2015 16:22

Polak najbardziej dba o skórę i włosy

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz Rafał Guz

Dziesiątki nowości, miliony złotych wydawane na reklamę, eleganckie opakowania i coraz bardziej innowacyjne produkty. Polscy i zagraniczni producenci kosmetyków dwoją się i troją by przekonać nas do inwestycji w urodę.

I co? Jakiś efekt jest, ale ostatnio daleki od oczekiwań. Wprawdzie przeciętny Polak (czy raczej Polka) na tle innych konsumentów w regionie wydaje na kosmetyki całkiem sporo (o 41 proc. powyżej średniej), to specjalnie tych wydatków nie zwiększa- wynika z zestawienia, które w swoim raporcie o globalnym rynku kosmetyków i środków czystości przygotował Bank of America Merrill Lynch (BoA ML). Rynku nie byle jakim, bo w przypadku kosmetyków wartym w skali świata 464,5 miliardów dolarów (według sprzedaży w ubiegłym roku).

Dezodorant na czele

Największy udział w tym torcie mają od lat preparaty do pielęgnacji skóry (one mają też największy, 18.proc.udział w wydatkach kosmetycznych Polaków). Na kolejnych miejscach jest pielęgnacja twarzy i włosów oraz makijaż. W polskich zakupach urody kosmetyki do włosów są na drugim miejscu a więcej niż na makijaż wydajemy na zapachy. W dużej mierze wynika to ze specyfiki rynku; o ile w kosmetykach do makijażu silną pozycję mają rodzime (i niedrogie marki), to na rynku zapachów dominują droższe zachodnie brandy. Krajowe firmy jeśli próbują coś tu ugrać to głownie na tzw. niższej, tańszej półce. Za to coraz lepiej radzą sobie na rynku dezodorantów- który w ostatnich trzech latach rósł na świecie najszybciej ( o ok. 8 proc. rocznie)

Norweskie zakupy

Według ekspertów, BoA ML, przy obecnym tempie rozwoju rynku dopiero za cztery dekady dogonimy dzisiejszy poziom wydatków w USA., które wcale nie należą tu do globalnej czołówki w wydatkach na urodę i higienę osobistą.

Tę tworzą konsumenci w Norwegii, Szwajcarii i Japonii a więc w krajach , gdzie zarobki i ceny są zdecydowanie wyższe niż w Polsce. Norwegowie- liderzy zestawienia - w ubiegłym roku wydali na urodę i higienę osobistą równowartość ponad 384 dolarów na osobę. To sześciokrotnie więcej niż statystyczny konsument na świecie (64 dolary) i ponad trzykrotnie więcej niż Polak, który z kolei swoimi zakupami kosmetycznymi przewyższa większość krajów naszego regionu. Średnie w wydatki na osobę wzrosły tu w zeszłym roku do niespełna 82 dolarów. To o ponad 2 proc. więcej w porównaniu z poprzednim rokiem, ale tylko 40 proc. poziomu w Zachodniej Europie.

Reklama
Reklama

W poszukiwaniu promocji

Polska, choć na tle regionu jest wiceliderem (wyprzedza nas tylko Słowacja, gdzie przeciętne wydatki na osobę sięgały w zeszły roku prawie 140 dolarów), nie imponuje w ostatnich latach tempem ich wzrostu. Co prawda przed globalnym kryzysem 2008/2009 średnia wartość zakupów kosmetycznych na osobę zwiększała się u nas o ponad 6 proc. rocznie, ale i tak było to prawie dwukrotnie mniej niż średnia w regionie. Podobnie zresztą jak potem, choć w latach 2009-11 na polskim rynku widać było tzw. efekt szminki. Wydatki kosmetyczne na osobę rosły wtedy o 3,7 proc. rocznie, ponad dwa razy szybciej niż w dwóch ostatnich latach. Czy to oznacza, że ograniczamy zakupy urody? To raczej potwierdzenie sprytu polskich konsumentów i bardzo ostrej konkurencji na rynku, która przyzwyczaiła nas do promocji i rabatów. Przedstawiciele firm przyznają, że po kryzysie sami ukręcili sobie bicz na własną skórę (z dużą pomocą walczących o rynek sieci drogerii) . Konsumenci przyzwyczajeni do 40-50 proc. promocji i oferty „dwa za jeden", teraz stale szukają okazji.

Jednak i tak autorzy raportu zaliczają Polskę do grupy rynków o znaczącym potencjale rozwoju – obok znacznie większych krajów jak Brazylia, Meksyk, Rosja, Turcja czy Chiny.

Natomiast rekordzistką wzrostu wydatków na urodę do 2012 r. była w naszym regionie Ukraina, która w ciągu sześciu lat podwoiła wartość kosmetycznych zakupów na osobę. Nic więc dziwnego, że do niedawna była jednym z najbardziej atrakcyjnych kierunków rozwoju dla polskich firm- bardzo prężnie rozwiały tam sprzedaż m.in. Eveline, Verona, czy Laboratorium Kosmetyczne dr Irena Eris.

Brazylia ceni urodę

Biorąc pod uwagę niewielkie tempo rozwoju rynku kosmetyków w kraju trudno się dziwić, że w ostatnich latach coraz więcej krajowych firm upatrywało szansy na rozwój w wyjściu na zagraniczne rynki. Tym bardziej, że mogły skorzystać z rządowego programu wsparcia- jako jedna z 15 sztandarowych branż naszego eksportu.

Trzyletni program nie tylko zapewnił firmom dofinansowanie w 19 prestiżowych targach na całym świecie, ale też zintegrował krajowych producentów i zachęcił ją do wypadów na bardziej odległe rynki. Coraz częściej wyprawiają się one do Azji i na Bliski Wschód oraz do Ameryki Południowej.

Jak wynika z raportu BoA ML, to dobry wybór, bo w Azji czy krajach arabskich tempo wzrostu wydatków kosmetycznych na osobę zdecydowanie przewyższa Europę.

Reklama
Reklama

Chiński tygrys kosmetyczny

Ostatnio rekordzistką jest tu jednak Ameryka Łacińska- gdzie w latach 2012-14 średnie zakupy kosmetyków i produktów higieny osobistej na osobę wrosły o ponad 11 proc. To głownie zasługa Wenezueli (prawie 40 proc. wzrostu, do 212 dolarów w ub. roku) oraz Argentyny (ponad 31 proc,). Liderem pozostaje Brazylia- gdzie przeciętny konsument wydał w ubiegłym roku na urodę równowartość 215 dolarów rocznie, niemal 11 proc, więcej niż w 2012.

Duży potencjał mają też szybko rosnące i wielkie (pod względem liczby konsumentów) rynki Indii i Indonezji, gdzie średnie zakupy kosmetyków wzrosły w ostatnich dwóch latach o ponad 14 proc.. Tyle tyko, że nadal są to bardzo niewielkie kwoty – w Indiach sięgają one ledwie 8,5 dolarów rocznie, zaś w Indonezjii-15,5 USD. Dużo więcej do wzięcia mają firmy kosmetyczne w Chinach.

Przecięty Chińczyk wydał w ubiegłym roku na produkty urody i higieny osobistej 35 dolarów, o 7,5 proc. więcej niż rok wcześniej i ponad dwukrotnie więcej niż w 2006 roku. Na razie te średnie wydatki ogranicza wciąż niewielka siła nabywcza Chińczyków, ale ta, wraz z zarobkami, szybko ostatnio rośnie. Potencjał rynku jest oszałamiający skoro chiński Hongkong jest w Azji wiceliderem zakupów kosmetycznych na osobę, które w ub. roku sięgnęły 285 dolarów.

Biznes
Producenci napojów uciekają z systemu kaucyjnego
Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Biznes
Polskie firmy chcą zamrożenia AI Act
Biznes
Nowe technologie nieodłączną częścią biznesu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama