Combes zrezygnował w tym tygodniu z pracy w producencie systemów sieciowych, aby zostać dyrektorem generalnym operatora sieci łączności Altice i szefem rady administracyjnej jej francuskiej filii Numericable-SFR.
Na krytykę naraził się jednak po ujawnieniu przez tygodnik "Le Journal du Dimanche", że do 2018 r. otrzyma 4,5 mln akcji Alcatela o wartości 13,8 mln euro. Francuski urząd nadzoru finansowego AMF poinformował, że sprawdza, czy taka premia jest zgodna z przepisami.
- Nie jest normalne, że szef dużej firmy jako pierwszy opuszcza statek. M.Combes kierował fuzją Alcatel-Lucent z Nokia z naszym poparciem - oświadczył minister Macron po cotygodniowym posiedzeniu rządu. - Jest więc niezrozumiałe ani do przyjęcia, że Combes postanowił dziś opuścić firmę, gdy ta transakcja nie została jeszcze zakończona, zarówno moralnie jak i pod względem właściwego funkcjonowania firmy. To szokujący przypadek i zwłaszcza prawdziwy przypadek złego zachowania korporacyjnego. Kiedy kieruje się taką firmą, to przeprowadza się transakcję do końca - powiedział minister.
Czeka teraz na odpowiedź z urzędu AMF i z komisji zarządzania firmami, organu powołanego przez same firmy. Spodziewa się otrzymać do końca tygodnia odpowiedz tej komisji.
Wcześniej minister finansów Michel Sapin stwierdził w rozgłośni France Info, że w dzisiejszym świecie z problemami jakie ludzie mają trzeba mieć odrobinę zdrowego rozsądku, proporcji i wstrzemięźliwości. W tym przypadku Michel Combes nie ma tego. Musi spróbować zrozumieć, jak to wygląda dla innych, dla Francuzów i na tej podstawie podjąć dobre decyzje. Ma jeszcze na to czas.