Chociaż europejski segment dużych limuzyn od kilku lat wyraźnie kurczy się, jego udział malał z 18 proc. w 2005 roku do 13 proc. w 2014, to jednak jest to nadal 1,5 mln samochodów. Jedna trzecia z ich to wersje kombi, 28 proc. sedany. Właśnie ta wersja nadwoziowa zanotowała największe straty, bo w 2005 roku stanowiła 45 proc. segmentu. Mimo to klasyczne, trójbryłowe nadwozie daje prestiż i stąd Renault nie zamierza wycofywać się z tego segmentu, obsadzonego przez tak mocnych graczy jak Volkswagen Passat, Ford Mondeo, Skoda Superb, Peugeot 508 i Toyota Avensis.
Do tej pory w segmencie D i wyższym Renault nie był mocny. O ile Laguna miała okresy bardzo dużej popularności, ze sprzedażą przekraczającą 100 tys. aut rocznie, o tyle większe modele z trudnością znajdowały klientów. Ostatnia duża limuzyna Latitude znalazła w Europie przez cztery lata 10,5 tys. klientów.
Szef projektu Stephane Renard podkreśla, że podejście z Talisman jest całkowicie nowe. – Auto wykorzystuje nową architekturę oznaczoną Common Module Family-CD, na której powstają zarówno kompaktowe, jak i większe modele Renault oraz Nissana. Na platformie CMF-CD powstały Renault Espace, Megane, Kadjar oraz Nissany Pulsar, Qashqai i X-Trail. Renault wykupił kontrolny udział w Nissanie w 1999 roku.
Wykorzystanie wspólnych komponentów pozwala obniżyć koszty oraz zwiększa elastyczność produkcji. Talisman jest produkowany w fabryce w Douai na jednej linii z Espace. Wcześniejsze Espace zjeżdżało z taśmy montażowej fabryki Sandouville. Pod tym samym dachem, ale na drugiej linii montowana była Laguna.
Wykorzystywanie wspólnych elementów pozwoliło na przygotowanie atrakcyjnych dla użytkownika rozwiązań elektronicznych. W najtańszej wersji Talisman wyposażony jest w 7-calowy ekran, w droższych w 8,7-calowe. Wzorem elektrycznej Tesli ustawione są pionowo. Rozstaw osi Talismana mierzy 2,8 m, zatem auto zapewnia sporo miejsca dla pasażerów. Bagażnik ma pojemność 608 litrów.