Potężne cięcia etatów w Poczcie Polskiej. Dotarliśmy do planów restrukturyzacji

„Rzeczpospolita” dotarła do planów zatrudnienia Poczty Polskiej na ten rok. Czeka ją potężne odchudzanie – zniknie minimum 5 tys. etatów. Państwowa spółka ma duże straty i ratuje się kredytami.

Publikacja: 13.03.2024 14:36

Potężne cięcia etatów w Poczcie Polskiej. Dotarliśmy do planów restrukturyzacji

Foto: Adobe Stock

Kondycja finansowa państwowej spółki jest fatalna. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że po pierwszych dwóch miesiącach br. strata Poczty Polskiej (PP) mogła przebić 60 mln zł. Operator musi ratować się cięciem etatów. Nie chodzi jednak o zwolnienia czy program dobrowolnych odejść, ale tzw. naturalną redukcję. Pracownikom mają być nieprzedłużane kończące się umowy, a w miejsce osób odchodzących na emeryturę nie będą przyjmowani nowi. Związki zawodowe w PP biją już na alarm. Ale zarząd raczej się nie cofnie. – Wszelkie badania jednoznacznie wskazują, że poprawa efektywności wymaga zmiany sposobu organizacji pracy, nie zaś zwiększania zatrudnienia – argumentują w biurze prasowym Poczty.

Czytaj więcej

Ruszyły zmiany w zarządzie Poczty Polskiej. Sebastian Mikosz został prezesem

Poczta Polska szykuje cięcia. Brakuje na pensje

W sumie redukcja zatrudnienia w PP w br. ma sięgnąć 5 tys. etatów, ale sygnały, które płyną od pracowników z tzw. regionów sieci wskazują, że skala ta może być znacznie większa. Związkowcy, z którymi rozmawialiśmy, przekonują, że może chodzić o kilkanaście proc. etatów. Dla Poczty Polskiej, która zatrudnia w łącznie 63 tys. osób, to może stanowić wstrząs. Sebastian Mikosz, pełniący obowiązki prezesa PP, nie ukrywa jednak, że sytuacja firmy jest dramatyczna. W oświadczeniu, które wystosował do pracowników, a które biuro prasowe spółki nam udostępniło, można przeczytać, iż rosnące koszty pracy, surowców, a także ograniczenia w zakresie możliwości podnoszenia cen, przełożyły się na poważne problemy finansowe Poczty, a najpoważniejszym obecnie wyzwaniem, z jakim się ona mierzy, jest zapewnienie płynności. „W skrócie oznacza to tyle, że wpływy z naszych usług są niższe, niż zapotrzebowanie na środki potrzebne do regulowania bieżących zobowiązań, w tym pensji”.

Prezes Mikosz alarmuje, że blisko 2/3 wszystkich pocztowych wydatków generują dziś wynagrodzenia. „Kwoty mówią same za siebie. Zmiana wysokości wynagrodzenia minimalnego to dodatkowy koszt w wysokości blisko 550 mln zł rocznie, co odpowiada wysokości ok. 10 proc. całkowitego budżetu firmy” – czytamy w oświadczeniu prezesa PP.

Rekompensata to nie remedium

Poczta w tej sytuacji musi ratować się kredytami. Poprzedni zarząd spółki wyprzedawał nieruchomości, ale teraz ten proces zahamowano. Jak się dowiedzieliśmy, ze sprzedaży wycofano najbardziej prestiżowe działki PP zlokalizowane w Warszawie na ul. Towarowej i ul. Worcella. Właśnie pod nie zaciągnięto pożyczkę. Spółka nie ujawnia kwot, ale z naszych informacji wynika, że może chodzić o 300 mln zł. Pieniądze te miały uratować możliwość wypłaty pracownikom wynagrodzeń za luty. Pytanie jednak co dalej?

Czytaj więcej

Miliony dla Poczty Polskiej mają zostać szybko odblokowane

– Priorytetem dla zarządu jest na tę chwilę utrzymanie płynności finansowej, czyli zdolności do opłacania zobowiązań. Jednym z wykorzystanych w tym celu instrumentów finansowych, standardowym dla rynku, było zaciągnięcie kredytu bankowego. Niezależnie od tego PP podejmuje szereg innych działań stabilizujących sytuację ekonomiczną, które do czasu wdrożenia planu naprawczego umożliwią spółce niezachwiane działanie – usłyszeliśmy w biurze prasowym Poczty.

Rzecznik jednocześnie zapewnia, iż „podejmowane w tym zakresie inicjatywy nie przekładają się w żaden sposób na jakość i terminowość obsługi klientów oraz współpracę z kontrahentami”.

– Korzystanie z doraźnych instrumentów finansowych czy otrzymanie rekompensaty za już poniesione koszty za lata 2021-22, co nastąpi najprawdopodobniej dopiero za kilka miesięcy, nie stanowią remedium na trwały i postępujący spadek przychodów. Poczta Polska wymaga kompleksowej transformacji i przeprowadzenie tego procesu będzie priorytetem dla nowego zarządu – zaznacza rzecznik.

Poczta Polska potrzebuje transformacji

Wspomniana rekompensata to należne dla PP pieniądze za świadczenie nierentownych usług powszechnych. Do kasy spółki z tego tytułu w 2024 i 2025 r. mogłoby trafić z budżetu państwa ponad 2 mld zł. Ale na razie zgoda na wypłatę pieniędzy za okres 2021-2022 utknęła w Brukseli. Nowelizacja Prawa pocztowego może pomóc uzyskać rekompensatę bez zbędnej zwłoki (projekt ustawy trafił już do Senatu). „Nowelizacja ustawy daje nam jedynie uprawnienie do otrzymania zaliczki, zaś kompleksowa płatność możliwa będzie dopiero po otrzymaniu zgody Komisji Europejskiej. I nie jest to sytuacja nadzwyczajna, gdyż i inni operatorzy pocztowi w Europie również na notyfikację czekali nawet dwa lata. Fakt ten, oczywiście, wzbudza moją frustrację, jednak mam świadomość, że tak wyglądają tryby brukselskiej biurokracji” – komentuje Sebastian Mikosz w oświadczeniu do pracowników.

Ale rekompensata za świadczenie usług powszechnych, czy kredyty to nie jest lek, który może postawić państwową firmę na nogi. I Sebastian Mikosz zdaje sobie z tego sprawę. Przyznaje, iż rekompensata pokrywa jedynie już poniesione koszty, tymczasem – jak wyjaśnia – spółka wymaga „bardzo, bardzo kompleksowej transformacji”.

Sebastian Mikosz apeluje do załogi

PEŁNA TREŚĆ OŚWIADCZENIA SEBASTIANA MIKOSZA, P.O. PREZESA POCZTY POLSKIEJ

(adresowane do pracowników, przekazane „Rzeczpospolitej” przez biuro prasowe PP)

Szanowni Państwo,

zgodnie ze złożoną obietnicą, staram się informować Państwa o istotnych dla naszej Firmy wydarzeniach. To dla mnie bardzo ważne, abyśmy byli w równym stopniu „na bieżąco” z tym, co się u nas dzieje. Szczególnie, gdy w przestrzeni publicznej trwa szum informacyjny, związany m.in. z procedowaniem zmian w ustawie Prawo pocztowe.

Dla nikogo nie jest tajemnicą, że popyt na usługi, które przez wiele lat stanowiły główny trzon naszej działalności, spada. To tendencja obserwowana na całym świecie i wielkie wyzwanie dla niemalże wszystkich narodowych operatorów pocztowych. Rosnące koszty pracy, surowców i infrastrukturalne, a także ograniczenia w zakresie możliwości podnoszenia cen, przełożyły się na poważne problemy finansowe Poczty. Najpoważniejszym obecnie wyzwaniem, z jakim się mierzymy, jest zapewnienie płynności. W skrócie oznacza to tyle, że wpływy z naszych usług są niższe, niż zapotrzebowanie na środki potrzebne do regulowania bieżących zobowiązań, w tym pensji.

To naprawdę poważny problem, gdyż prawie 2/3 wszystkich pocztowych wydatków generują wynagrodzenia. Kwoty mówią same za siebie. Zmiana wysokości wynagrodzenia minimalnego, to dodatkowy koszt w wysokości blisko 550 mln zł rocznie, co odpowiada wysokości ok. 10% całkowitego budżetu Firmy.

Dlatego też, aby sprostać temu wyzwaniu, właśnie pozyskaliśmy finansowanie bankowe, które pozwoli nam utrzymać naszą zdolność do opłacania zobowiązań, w tym Państwa wynagrodzeń. Chciałem jednak podkreślić, że w związku z finalizacją procedury dzisiaj rano, wynagrodzenia za luty zostaną wypłacone w piątek 8 marca.

Jednocześnie w Sejmie finalizowane są prace dotyczące szybszej wypłaty rekompensaty za poniesione przez Pocztę Polską koszty świadczenia usługi powszechnej w latach 2021-22. Przy tej okazji chciałbym podzielić się z Państwem osobistą refleksją. Pojawiają się różne artykuły, w których wypłata należnej rekompensaty określana jest mianem „pomocy” Spółce. Nie ukrywam, że zleciłem naszemu zespołowi PR zadanie szybkiego i stanowczego reagowania na to przekłamanie. Poczta zobligowana jest do świadczenia szeregu nierentownych zadań, za które państwo powinno zapłacić, nie jest to więc pomoc, a refundacja. Na szczęście zrozumienie i determinacja naszego właściciela, Ministerstwa Aktywów Państwowych, przybliża nas do pomyślnej finalizacji zmiany w ustawie Prawo pocztowe.

I tutaj ważna uwaga, która nie przebija się szeroko do świadomości społecznej. Przyjęcie tej ustawy nie oznacza automatycznego pojawienia się pieniędzy na koncie Poczty. Nowelizacja ustawy daje nam jedynie uprawnienie do otrzymania zaliczki, zaś kompleksowa płatność możliwa będzie dopiero po otrzymaniu zgody Komisji Europejskiej. I nie jest to sytuacja nadzwyczajna, gdyż i inni operatorzy pocztowi w Europie również na notyfikację czekali nawet dwa lata. Fakt ten, oczywiście, wzbudza moją frustrację, jednak mam świadomość, że tak wyglądają tryby brukselskiej biurokracji.

Niestety, wszystkie te plany finansowania, o których mowa powyżej, nie są absolutnie remedium na nasze bolączki. W żaden sposób nie przekładają się na trwałą poprawę naszej sytuacji. Rekompensata pokrywa bowiem jedynie już poniesione koszty. Poczta wymaga bardzo, bardzo kompleksowej transformacji.

Przeprowadzenie niezbędnych zmian to główne zadanie, jakie właściciel postawi przed nowym, wyłonionym w konkursie, Zarządem. Na tę chwilę rozpoczęliśmy prace nad planem transformacji. O szczegółach będę Państwa informował w odpowiednim czasie.

Jestem przekonany, że wspólnie zapewnimy Poczcie należne miejsce na rynku i dobrą przyszłość całej pocztowej rodzinie. Pamiętam, jak jeden z moich wykładowców powtarzał mi, że nawet największy kryzys, to szansa na nowe otwarcie. I ja w to głęboko wierzę.

Z góry dziękuję za Państwa zaangażowanie.

Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?