Cyberbezpieczeństwo w 2024 roku: zadbaj o cyberodporność swojej firmy

Niezaktualizowany router, nieodpowiednio zabezpieczony dostęp do infrastruktury i socjotechnika są często wykorzystywane przez cyberprzestępców – ostrzega przedsiębiorców Przemysław Dęba, dyrektor Cyberbezpieczeństwa Orange Polska.

Publikacja: 27.12.2023 16:00

Przemysław Dęba, dyrektor Cyberbezpieczeństwa Orange Polska.

Przemysław Dęba, dyrektor Cyberbezpieczeństwa Orange Polska.

Foto: materiały prasowe

Materiał we współpracy z Orange Polska

Coraz większa liczba i skala cyberataków powoduje, że firmy oraz instytucje muszą skuteczniej zapobiegać przestępstwom w sieci. Cyberbezpieczeństwo polega bowiem na minimalizowaniu ryzyka dzięki wdrażaniu dobrych praktyk, zabezpieczeń i edukacji. Analiza ryzyka w bezpieczeństwie powinna stać się drogowskazem przyszłych działań. To dzięki niej spośród setek możliwych rozwiązań wybieramy to, co dla instytucji najlepsze.

Dziś nie ma takiej firmy, która jest idealnie zabezpieczona – uważają eksperci w Orange Polska. Telekom ten ma ponad 26-letnie doświadczenie w tej dziedzinie, a w jego strukturach działa zespół CERT Orange Polska, który dba o bezpieczeństwo internautów całą dobę.

Jednym z najczęstszych ataków na firmy jest ransomware, czyli złośliwe oprogramowanie, które blokuje dostęp do systemu komputerowego lub uniemożliwia dostęp do zapisanych w nim danych praktycznie zawsze połączone ze wcześniejsza kradzieżą danych. Cyberprzestępcy korzystający z tego typu ataku, po zablokowaniu danych żądają od ofiary okupu, za ich przywrócenie – ale nie tylko.

- Myślę tutaj o atakach „double extortion”, które pojawiły się kilka lat temu w wyniku ewolucji ataków ransomware. Przestępcy oprócz szyfrowania danych grożą również ich ujawnieniem, aby zwiększyć presję na ofiarę – tłumaczy Przemysław Dęba. - W pomyśle tym chodzi o zwiększenie szansy na pozyskanie okupu, a jego skuteczność oparta jest nie tylko na potencjalnej utracie reputacji przez ofiarę, ale dodatkowych wysokich karach wynikających z regulacji o ochronie danych osobowych, takich jakim w przypadku Unii Europejskiej są przepisy RODO – dodaje Przemysław Dęba.

Jak przestępcy przenikają do struktur firmy? - Każdy pomysł, aby przeniknąć do zasobów ofiary jest dobry. Często wykorzystywane są podatności w infrastrukturze: choćby niezaktualizowany lub źle skonfigurowany router, nieprawidłowo skonfigurowana lub nieodpowiednio zabezpieczona usługa dostępu do infrastruktury np. VPN (ang. virtual private network, czyli sieć internetowa dla firm – red.), RDP (ang. remote desktop protocol – tzw. zdalny pulpit), czy SSH (ang. secure shell – oprogramowanie pozwalające na zarządzanie serwerem – red). Do usługi takiej można się włamać lub przejąć dostęp za pomocą socjotechniki od administratora firmy – wymienia Przemysław Dęba.

- Działają tutaj też metody polegające na przejęciu komputera, który ma już dostęp do zasobów firmy „od środka”, czyli phishing połączony ze złośliwym oprogramowaniem służącym do zainfekowania takiej stacji – dodaje ekspert.

- Po ustanowieniu takiego dostępu atakujący będzie robił rekonesans w infrastrukturze ofiary, aby wyszukać najcenniejsze zasoby informacyjne do wyprowadzenia z firmy i zaszyfrowania. Jeżeli na tym etapie ofiara ciągle nie płaci okupu, a jej usługi internetowe nadal działają atakujący może dodatkowo przeprowadzić atak typu DDoS, aby zwiększyć efekt paniki - dodaje.

Przemysław Dęba pytany, jakiego typu cyberataki na polskie firmy w 2023 r. występowały najczęściej wskazuje, że nie różnimy się pod tym względem od reszty świata.

- Ataki na polskie firmy nie odbiegają rodzajowo od ataków na świecie. Można zacząć od najprostszych i stosunkowo licznych ataków typu BEC (Business Email Compromise). Atakujący podszywa się zwykle pod decydentów w firmie, w których imieniu prosi pracowników działów księgowości, czy finansów o wykonanie przelewów na kontrolowane konta. Istnieją też scenariusze, w których rzekomi dostawcy przesyłają faktury z nowymi numerami kont, czy też pracownicy HR proszeni są o przekazanie wrażliwych danych osobowych. Odbywa się to zwykle e-mailami. Można jednak też prognozować, że i scenariusze telefonicznie staną się równie popularne, zwłaszcza, że technologie do produkcji deep fake, czyli odwzorowania dowolnego głosu ludzkiego są już powszechnie dostępne – wylicza Dęba.

Z kolei najbardziej niszczącym atakiem jest już wspominany ransomware double extortion, który dotyka bardzo wielu polskich firm, a informacje o niektórych incydentach bez problemu znajdziecie państwo w mediach – mówi ekspert.

Popularnym rodzajem ataku na firmy jest nadal DDoS (ang. distributed denial of service).

Skuteczny atak DDoS potrafi zachwiać ciągłością działania firmy. Zmasowane połączenia w kierunku konkretnej adresacji IP powodują wysycenie łącza lub zasobów urządzeń sieciowych i prowadzą do niedostępność usług sieciowych. I to zarówno w kierunku wchodzącym do zaatakowanej firmy, jak i blokowane są połączenia wychodzące. W przypadku tych pierwszych, w zależności od zaatakowanych zasobów klienci nie mogą połączyć się ze stroną firmową, dokonać operacji bankowych, nie dociera poczta elektroniczna.

- W ostatnim czasie najwięcej ataków tego typu przeprowadzanych jest przez grupy związane z rządem rosyjskim i obliczone są na efekt propagandowy – dodaje Przemysław Dęba.

- Rosnący trend to ataki na łańcuch dostaw, czyli atak na infrastrukturę, usługi lub produkty jednego z naszych dostawców po to, aby wykorzystując zaufany kanał dostać się do zasobów celu. Wykorzystywana tutaj jest różnica potencjałów ryzyka i dojrzałości organizacji, które z sobą współpracują np. korporacja i startup. Coraz bardziej skomplikowane modele biznesowe będą temu zjawisku sprzyjały – wylicza dyrektor.

- Na koniec warto też zwrócić uwagę na ataki, których celem są fraudy, a polegają na przejęciu kont klientów usługodawców banków, telekomów, portali transakcyjnych itd. Dlatego budując system bezpieczeństwa warto zadbać też o bezpieczeństwo kont i danych naszych klientów. To sposób na zabezpieczenie przychodów i wyraz szacunku, jakim darzymy naszych klientów – mówi Przemysław Dęba.

Jaką część ataków cyberprzestępców udaje się odeprzeć? - Niestety, takie wiarygodne dane są niedostępne, ale również trudne do pozyskania, bowiem wiele prób ataków, czy nawet skutecznych ataków pozostaje niezauważona – mówi Dęba.

A jak długo trwa przywracanie sprawności firmy po ataku? – pytamy eksperta Orange Polska. - To trafne pytanie, bo dotyczy robiącego coraz większą karierę pojęcia cyberodporności, czyli zdolności organizacji do utrzymywania lub przywrócenia funkcjonalności w wyniku incydentu. U podstawy tego pojęcia jest niezaprzeczalny fakt, że cyberatak jest nieunikniony, a organizacja musi być przygotowana do minimalizacji jego skutków i szybkiego przywrócenia normalnego funkcjonowania. Aby skutecznie się przygotować na takie działania trzeba dobrze rozumieć ryzyka związane z prowadzonym biznesem, znać jego kluczowe aktywa oraz mieć zaplanowane i przetestowane sposoby reakcji.

Dobry proces cyberodporności to również przewidywanie tego, co może się zdarzyć i wdrożone metody wykrywania ataków. Podstawą tutaj będzie ugruntowana wiedza i świadomość zespołu całej firmy. Sam czas przywracania zależy od wielu, wielu czynników: specyfiki ataku, dostępności backupów, złożoności systemów, przygotowania procedur i kompetencji pracowników. Zaryzykowałbym, że mówimy tutaj średnio o kilku tygodniach – mówi Przemysław Dęba.

Materiał we współpracy z Orange Polska

Materiał we współpracy z Orange Polska

Coraz większa liczba i skala cyberataków powoduje, że firmy oraz instytucje muszą skuteczniej zapobiegać przestępstwom w sieci. Cyberbezpieczeństwo polega bowiem na minimalizowaniu ryzyka dzięki wdrażaniu dobrych praktyk, zabezpieczeń i edukacji. Analiza ryzyka w bezpieczeństwie powinna stać się drogowskazem przyszłych działań. To dzięki niej spośród setek możliwych rozwiązań wybieramy to, co dla instytucji najlepsze.

Pozostało 94% artykułu
Biznes
Orły Rzeczpospolitej 2024 wybrane
Biznes
Krzysztof Kostowski, założyciel PlayWaya: Kieruję się sentencją „show me the money”
Biznes
Hubert Kamola został prezesem ZA Puławy
Biznes
Rosja kupiła już zachodnie części do samolotów bojowych za pół miliarda dolarów
Biznes
Pasjonaci marketingu internetowego po raz 22 spotkają się w Krakowie