Odbudowa europejskiego rynku motoryzacyjnego nabiera coraz większego tempa. Jak podało w czwartek Europejskie Stowarzyszenie Producentów Pojazdów ACEA, w listopadzie rejestracje nowych samochodów osobowych w Unii Europejskiej zwiększyły się w porównaniu z ub. rokiem o 16,3 proc., zbliżając się do poziomu 830 tys. sztuk. Co prawda do wielkości rynku sprzed pandemii jest wciąż daleko: w listopadzie 2019 r. zarejestrowano 1 mln aut. Ale wzrost sprzedaży w ubiegłym miesiącu, już czwarty z rzędu i coraz silniejszy, wyraźnie utrwala korzystny trend.
Z danych ACEA wynika, że do poprawy sytuacji przyczyniła się większość unijnych rynków, w tym największych, zwłaszcza niemieckiego. Listopad przyniósł tam wzrost rejestracji o prawie jedną trzecią: ze 198,3 do 269,5 tys. aut. To przeszło trzykrotnie większy wzrost w porównaniu z Francją (9,8 proc.) i przeszło dwukrotnie większy niż we Włoszech (14,7 proc.). Polska, choć z piątym wynikiem sprzedażowym w UE, potencjał wzrostu ma jednak zdecydowanie słabszy. Sprzedaż na poziomie 34,2 tys. sztuk dała nam wzrost r./r. o 7 proc. To daleko poniżej średniej unijnej.
Choć dynamikę sprzedaży wciąż wyhamowują kłopoty z brakiem komponentów do produkcji aut, w konsekwencji zmniejszających ich dostępność w salonach, polskim problemem jest znacznie szybszy niż w innych krajach wzrost cen. Do podwyżek cen katalogowych spowodowanych rosnącymi kosztami produkcji, dokłada się inflacja, która radykalnie podnosi koszt finansowania zakupu kredytem albo leasingiem.
Czytaj więcej
Nawet co trzecia złotówka z udzielanych przez banki kredytów gotówkowych jest przeznaczona na zak...