Wśród nowych zapisów w k.s.h. znalazła się m.in. możliwość podjęcia uchwały przez radę nadzorczą w sprawach nieobjętych proponowanym porządkiem obrad.
– Na pierwszy rzut oka regulacja stwarza jedynie szanse: dąży do wyeliminowania nieobecności członków RN na posiedzeniach, czy też – trzymając się postulatu ustawodawcy – aktywizuje, czy też przymusza ich do udziału w posiedzeniach, eliminując patologie związane z uporczywym ich omijaniem – komentuje Jakub Kutyła, prawnik z B2RLaw. Może zdarzyć się też tak, że w trakcie posiedzenia ujawni się pilna kwestia, którą trzeba się zająć ad hoc. Nowy przepis pozwala na rozpatrzenie zagadnienia na tym samym posiedzeniu, jeśli żaden z członków rady biorących udział w posiedzeniu się temu nie sprzeciwi.
– Założenie jest więc słuszne, lecz jedynie w dobrych czasach. Inaczej rzecz ma się w czasach gorszych, a zwłaszcza gdy w spółce rodzi się albo już rozgorzał spór korporacyjny na szeroką skalę lub członkowie rady nadzorczej są uwikłani w spór między sobą – zaznacza Kutyła.
więcej w "Parkiecie"