Dodatkowo, co trzeci hotelarz przyjmuje rezerwacje dopiero na okres okołoświąteczny. Takie są wnioski płynące z raportu platformy Noclegi.pl.
– Byłoby dużo gorzej, gdyby nie to, że zapłacimy po ok. 800 zł za MWh. Ta informacja pozwala nam planować działalność w okresie zimowym – mówi Leszek Mięczkowski, prezes Grupy Dobry Hotel zarządzającej 17 obiektami w Trójmieście, Jastarni, Mikołajkach, Poznaniu, Warszawie, Krakowie, Wrocławiu i Zakopanem. Ale i on, przyznając, że ma za sobą doskonały sezon letni i zaskakujący popyt na zimę, zastanawia się jeszcze nad wyłączeniem części obiektów.
Czytaj więcej
Niska frekwencja i dalszy wzrost kosztów coraz bardziej utrudniający funkcjonowanie hoteli – taki...
Nad Bałtykiem na okres zimowy zamyka się większość pensjonatów – z powodu obaw o koszty. W korzystnej sytuacji są ci, którzy wcześniej postawili na fotowoltaikę: ich rachunki są dzisiaj niższe od płaconych przed kryzysem.
– Zanim położyliśmy na dachu baterie słoneczne, rachunek za energię przekraczał 2 tys. zł za dwa miesiące, teraz płacimy po niespełna 500 zł – mówi Elżbieta Biliczak, właścicielka pensjonatu Pod Kłosem w Sianowie koło Koszalina. Ale przed rosnącymi cenami gazu i pelletu takiej ochrony już nie ma. Dlatego rosną ceny jesiennego i zimowego wypoczynku w tych obiektach, które pozostają otwarte. Średnia cena rezerwacji na dobę za osobę zwiększyła się z 91 do 109 zł. W Zakopanem już teraz noc dla jednej osoby kosztuje średnio 119 zł. W Gdańsku to 109 zł. Nieco taniej można spędzić czas świąteczny w Krakowie. Najdrożej jest w Sopocie: w tej chwili średnia cena wynosi tam aż 531 zł za osobę za noc. To efekt mniejszej dostępności noclegów.