CD Projekt ma w portfelu dwie flagowe gry: serię „Wiedźmin” oraz „Cyberpunka”. Premiera tej ostatniej odbyła się 10 grudnia 2020 r. Oczekiwania były bardzo duże, firmie nie udało się im sprostać. W szczególności zawiodły wersje na konsole, które zawierały błędy. Studio systematycznie poprawia grę i wzbogaca ją nowymi treściami. Na 2023 r. zaplanowano dodatek do „Cyberpunka” - nosi tytuł „Phantom Liberty” („Widmo Wolności”). Będzie dostępny na Xbox Series X i S, PS5, Stadia oraz urządzenia PC. Swój powrót do roli Johnny Silverhanda zapowiedział Keanu Reeves.
Z kolei jeszcze w tym roku - 13 września - na Netfliksie odbędzie się premiera dziesięcioodcinkowego serialu anime „Cyberpunk: Edgerunners” , którego CD Projekt jest współproducentem. A w czwartym kwartale studio chce wydać grę „Wiedźmin 3: Dziki Gon” w edycji dedykowanej na konsole najnowszej generacji. Zarząd sygnalizuje, że to powinno pozytywnie przełożyć się na wyniki grupy. Wczoraj studio opublikowało swój raport za pierwsze półroczne. Wypracowało prawie 378 mln zł przychodów wobec 470,6 mln zł w analogicznym okresie zeszłego roku. Zysk operacyjny wzrósł do 137,5 mln zł ze 122,6 mln zł. Z kolei zysk netto przypisany akcjonariuszom jednostki dominującej poszedł w górę do 113,7 mln zł ze 105 mln zł. Mile zaskoczyły zyski w samym drugim kwartale (ale rok do roku spadły), mocno przebijając prognozy analityków.
Deszcz czerwcowych premier gier z Polski
„Builder Simulator”, „Green Hell VR” czy „Postal: Brain Damaged” to przykłady gier, które w ostatnich dniach trafiły na rynek. Zebrały dobre opinie, ale oczekiwania były jeszcze większe.
Na początku grudnia 2020 r. kurs akcji CD Projektu sięgał rekordowego poziomu 460 zł, co przekładało się na ponad 46 mld zł kapitalizacji. Po premierze „Cyberpunka” wycena spółki mocno stopniała, a dodatkową presją na notowania jest utrzymująca się już od kilkunastu miesięcy trudna sytuacja w globalnym sektorze nowych technologii. Kapitalizacja CD Projektu obecnie wynosi około 8 mld zł.
