W ubiegłym roku, mimo utrzymania wielkości wydobycia węgla na poziomie zbliżonym do roku 2014, ilość uwolnionego przy eksploatacji metanu była najwyższa od kilku lat i sięgnęła 933 mln m sześc., wobec 891,1 mln m sześc. rok wcześniej. Średnio wydzielało się blisko 1,8 tys. m sześc. tego gazu na minutę.
„Jedną z głównych przyczyn wzrostu tzw. metanowości bezwzględnej jest schodzenie z eksploatacją coraz bardziej w głąb, gdzie jest więcej metanu. Co roku średnia głębokość eksploatacji zwiększa się o około 5-6 metrów" – wyjaśnił PAP wicedyrektor departamentu górnictwa otworowego i wiertnictwa Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach Janusz Malinga.
Dzięki instalacjom odmetanowania w ubiegłym roku kopalniom udało się ująć 339 mln m sześc. metanu, czyli 36,6 proc. gazu – nieznacznie więcej niż w poprzednim roku. Jednak efektywność zagospodarowania ujętego metanu zauważalnie spadła – z blisko 66 do ponad 58 proc. – i była najniższa od wielu lat. Do produkcji ciepła, prądu i chłodu wykorzystano 197,1 mln m sześc. metanu, wobec 211,4 mln m sześc. w rekordowym pod tym względem roku 2014.
„W statystykach dotyczących efektywności odmetanowania i zagospodarowania ujętego metanu widać ograniczenie inwestycji w tym zakresie, spowodowane trudną sytuacją górnictwa. Wobec spadku cen węgla kopalnie skupiały się przede wszystkim na możliwie efektywnej eksploatacji ścian wydobywczych" – skomentował dyr. Malinga.
W ubiegłym roku oddano do użytku trzy nowe powierzchniowe stacje odmetanowania. W dziewięciu kopalniach wskaźnik efektywności odmetanowania był wyższy niż średnia dla wszystkich zakładów posiadających instalacje ujmowania gazu. Niższe wskaźniki odnotowano m.in. w kopalniach Knurów-Szczygłowice, Brzeszcze czy Wujek.