Olga Batowa, prezes Funduszu Majątku Państwowego zaznaczyła, że decyzja kierownictwa Odeskich Zakładów Portowych, które wypłacało sobie, czyli trzem osobom (prezes i dwaj członkowie zarządu) premie w wysokości 7 mln hrywien, została anulowana, a umowy z urzędnikami zostały rozwiązane przed terminem. Wszystkie pieniądze wróciły na konta firmy i trafią na pensje pracowników zakładu.
„Poleciłam również przeprowadzenie niezaplanowanego audytu wewnętrznego w przedsiębiorstwie w celu oceny skuteczności działań zarządczych i przedstawienia wniosków dotyczących legalności decyzji dotyczących naliczania i płatności” – powiedziała Batowa.
Dodała, że „działania kierownictwa, w wyniku których przedsiębiorstwo w warunkach braku płynności, traci duże kwoty pieniędzy na premie najwyższego kierownictwa, są niedopuszczalne ”.
Fundusz sprawdzi teraz wszystkie podległe sobie przedsiębiorstwa państwowe pod kątem naliczonych dla kadry kierowniczej premii od czasu rosyjskiej napaści na Ukrainę czyli 24 lutego.
Jak informowała agencja UNIAN, największe chemiczne przedsiębiorstwo Ukrainy - Zakłady Portowe w Odessie, w wyniku wojny zostały zakonserwowane a niemal cała załoga wysłana do domów na urlopy bezterminowe. Na terytorium pozostają tylko pracownicy, którzy zapewniają bezpieczeństwo zakładu i niektórych systemów infrastruktury. Nie przeszkodziło to jednak trzem menadżerom dać sobie dobrze zarobić.