Polscy sklepikarze się cieszą – pisze Business Insider Polska.

Do Polski przyciągała Niemców tradycyjnie tania benzyna oraz tanie papierosy. To wszystko jest bardzo aktualne. Wskutek polskich "tarcz" i obniżek podatków, ceny benzyny w Polsce już tak wysokie nie są. 22 kwietnia po polskiej stronie litr benzyny 95 kosztował 6,54 zł. W Niemczech – to sporo powyżej 2 euro (ponad 9 zł). Nic więc dziwnego, że pod stacjami w przygranicznym Lubieszynie ustawiają się długie kolejki aut na niemieckich tablicach, a nie brak klientów zza Odry, którzy wlewają paliwo do kanistrów.

Teraz jednak Niemców do zakupów w Polsce motywują puste półki w ich sklepach. Brakuje tam już nie tylko oleju, ale teraz również konserw, makaronów, czasem nawet słodyczy. To wynik załamania się dostaw z Ukrainy, ale też paniki i "chomikowania" towarów. Przez to wielu sieciom po prostu skończyły się zapasy.

W Polsce tymczasem półki w sklepach pełne. Czasem jednak nie do końca. W Lubieszynie w Biedronce od miesiąca nie ma oleju słonecznikowego. Niemcy wszystko wykupili. Jest za to olej rzepakowy, choć tylko taki w największych opakowaniach.

Więcej czytaj na Business Insider Polska