Reklama

Militarne spółki z Polski przyciągają kapitał. Rozpalają inwestorów

O kilkadziesiąt procent jednego dnia potrafi urosnąć wycena giełdowej spółki zajmującej się produkcją artykułów potrzebnych armii.

Publikacja: 28.02.2022 21:00

Więcej żołnierzy to większe wydatki na ich wyposażanie

Więcej żołnierzy to większe wydatki na ich wyposażanie

Foto: Rzeczpospolita, Roman Bosiacki Roman Bosiacki

O prawie 40 proc. podrożały w ciągu 10 dni akcje Protektora, producenta obuwia specjalistycznego, w tym dla wojska. W najlepszym momencie za sztukę płacono około 4,6 zł. Akcje firmy Wojas, która także zaopatruje armię w obuwie, w tym samym czasie także drożały, ale wolniej – bo o 14 proc., ale gros tej zwyżki miało miejsce jednego dnia. W ostatni poniedziałek lutego kurs nowotarskiej firmy skoczył aż o ponad 20 proc., przekraczając 5 zł.

Czytaj więcej

Pioruny, drony i amunicja. Polskie uzbrojenie w drodze na Ukrainę

Najjaśniej błyszczy kielecka Lubawa, producent materiałów powlekanych, kamizelek kuloodpornych i hełmów. Jej akcje w 10 dni podrożały o ponad 80 proc., przekraczając 2 zł. Poniedziałkowa sesja przyniosła udziałowcom Lubawy większy zysk niż akcjonariuszom Wojasa: kurs skoczył o około 30 proc. Tego samego dnia o 19 proc., do 2,38 zł, urósł kurs akcji ZREMB Chojnice, producenta kontenerów.

To efekt oczekiwań inwestorów, że wojna o Ukrainę przyniesie firmom zaopatrującym armię większe zamówienia oraz długoterminowych planów rządu. Przedstawiciele polskiego rządu i posłowie w  ostatnich dniach co rusz opowiadają się za tym, aby zwiększyć wydatki na uzbrojenie kraju.

Jak na razie żadna z wymienionych spółek nie pochwaliła się dodatkowym zleceniem czy wygraną w przetargu. Krzysztof Kosiorek-Sobolewski, prezes ZREMB Chojnice, przyznaje natomiast, że wstępne rozmowy trwają i że wybuch wojny przyniósł wzrost zainteresowania niektórych klientów.

Reklama
Reklama

– Patrząc na to, co się dzieje na Wschodzie, oraz zmianę polityki państw zachodnich odnośnie uzbrojenia i wyposażenia armii, można się spodziewać większej ilości zamówień. Nigdy jeszcze nie mieliśmy do czynienia z taką sytuacją jak obecnie, więc jesteśmy dobrej myśli co do zamówień w obszarach wojskowych – mówi Kosiorek-Sobolewski.

Także Wojas nie odnotował nowych zleceń. Jak powiedział nam wysoki rangą menedżer firmy, szykuje się ona natomiast do udziału w już zapowiadanym przetargu.

Tomasz Malicki, prezes Protektora, mającego fabrykę w Lublinie i w Mołdawii, nie chciał mówić o przyszłych zleceniach dla spółki.

Wymienione obuwnicze firmy mogą zyskać na kłopotach konkurenta, innej nowotarskiej firmy – Demar. Na początku lutego sąd wprowadził w niej zarząd przymusowy, po tym jak Żandarmeria Wojskowa zatrzymała założyciela w związku z dostawami obuwia niespełniającego oczekiwań armii.

Nie jest wykluczone, że wyobraźnię inwestorów giełdowych rozpalają plany rządu. Jak pisaliśmy na łamach „Rz”, w tym tygodniu Sejm ma się zająć ustawą o obronie ojczyzny, która „kreśli ramy bezprecedensowego polskiego wyścigu zbrojeń w najbliższej dekadzie”.

Plan Jarosława Kaczyńskiego zakładać ma powiększenie do 250 tys. szeregów armii zawodowej (i do 50 tys. sił WOT), a nieoficjalne informacje ze strony resortu obrony wskazywać mają, iż wojskowych będzie przybywać o 15–20 tys. rocznie.

Reklama
Reklama

Przyspieszyć ma wzrost wydatków budżetowych na obronę militarną: 3 proc. PKB stanowić mają one już w 2026 r., a nie w 2030 r.

„Wielka armia” kosztować ma dodatkowe 100 mld zł. Eksperci uważają, że potrzebne są bardziej szczegółowe wyliczenia.

Biznes
Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa
Biznes
Chińskie auta jak szpiedzy, blokada Wenezueli i nowe sankcje USA na Rosję
Biznes
Chiński „szpieg” na kółkach. Czy chińskie samochody są bezpieczne?
Biznes
Producenci napojów uciekają z systemu kaucyjnego
Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama