Prezes PKP Energetyka: Od magazynów energii nie ma odwrotu

Transformacja energetyczna na kolei będzie polegać m.in. na budowie lokalnych magazynów energii. Testujemy takie rozwiązanie, które wzmocni nasze gwarancje dostaw prądu – mówi Wojciech Orzech, prezes PKP Energetyka.

Publikacja: 21.02.2022 21:00

Prezes PKP Energetyka: Od magazynów energii nie ma odwrotu

Foto: materiały prasowe

Zmagamy się z kryzysem energetycznym. Czy pana zdaniem uwolni on innowacje dla transformacji energetycznej?

Kryzys sam w sobie nie wniósł do naszej firmy niczego nowego. Potwierdził jednoznacznie nasze diagnozy i założenia strategii. Myślę, że ważne jest wcześniejsze przygotowanie firmy na niespodziewane sytuacje oraz szybka i adekwatna reakcja w kryzysie. Naszą odpowiedzią były działania, które zaplanowaliśmy i implementujemy od roku w ramach wdrażania Strategii 2030 PKP Energetyka. Powstawały w trakcie kryzysu pandemicznego, ale wynikały z wieloletnich przemyśleń i modeli, które systematycznie budujemy.

Transformację energetyczną – z naszej perspektywy – definiujemy jako bardzo silne dążenie do zweryfikowania kierunków rozwoju sieci dystrybucyjnej, jej roli w systemie elektroenergetycznym, asymilowanie energii ze źródeł odnawialnych czy kształtowanie mikrosieci odpornych na zakłócenia, np. pogodowe – i ona jest już w naszej strategii. Celem tak rozumianej transformacji jest przejście na zieloną energię, która jest produkowana i zużywana lokalnie i uniezależnia od globalnych i geopolitycznych uwarunkowań, np. cen gazu. Przy odpowiedniej konfiguracji zwiększa także bezpieczeństwo funkcjonowania w regionach. Uwalniamy się też od problemu z nagłym, dramatycznym wzrostem kosztów emisji CO2.

Transformacja energetyki to również kwestia magazynowania energii – w lipcu ub.r. w Garbcach na Dolnym Śląsku uruchomiliśmy największy magazyn kolejowy w Europie, który ma już ponad 7 tys. zasileń pociągów. Dzięki wysokiej cyfryzacji tego rozwiązania zbieramy i analizujemy ogromne ilości danych, które pozwalają planować rozwój tego narzędzia w perspektywie przewidywanych 300 magazynów, które chcemy zbudować w naszej sieci. To techniczne wyzwanie i obszar, który jest do przepracowania pod kątem innowacyjności i technologii. Jeśli chodzi o efektywność źródeł OZE, już jest duża i na pewno będzie rosła. Przełomem w magazynowaniu powinien być wodór i w te scenariusze również inwestujemy.

Kolej odgrywa ważną rolę środka transportu, który jest niskoemisyjny. Czy kolej w Europie będzie wypierać transport drogowy i lotniczy?

Obserwujemy ogromne nakłady na modernizację kolei, nie tylko w Polsce. Dużo mówimy o kolejach dużych prędkości, o zwiększaniu szybkości pociągów. Moim zdaniem to ważne. Dziś jednak za najważniejsze uznałbym maksymalne wykorzystanie potencjału wynikającego z już zainwestowanych w kolej miliardów. Priorytetem powinny być zatem takie kwestie, jak wzrost punktualności, niezawodności oraz konsekwentne dążenie do neutralności klimatycznej, które będą zwiększały rolę kolei w systemie transportowym w Polsce. Dzisiaj kolej jest najbezpieczniejszym oraz najbardziej efektywnym energetycznie środkiem transportu, dlatego powinna być promowana.

A jakie działania PKP Energetyka mogą wesprzeć rozwój sektora w tym zakresie?

Z perspektywy naszej spółki obszarem, do którego przykładamy największą wagę, jest pewność dotarcia do celu w określonym czasie.

Awarie sieci trakcyjnej czy problemy z zasilaniem wpływają na opóźnienia i mamy tego świadomość. Pięć lat temu w Polsce było ponad 300 awarii sieci trakcyjnych. Dzisiaj rocznie mamy ich tylko dziesięć. Problemy z zasilaniem – pięć lat temu parametr mówiący o tym, jak długo nie ma zasilania, wynosił statystycznie ponad 300 minut na odbiorcę. 2021 r. zakończyliśmy z 126 minutami, ponaddwukrotnie lepiej. Te elementy zwiększają pewność dla podróżujących i przewoźników.

Cały czas mamy potencjał wewnętrznej poprawy, zarówno jako firma, jak i cała branża. Tylko oferując jakościowe usługi przewozowe, możemy przyciągnąć więcej pasażerów i towarów. Kolej powinna myśleć o wspomnianych podstawowych parametrach i zwiększać atrakcyjność przez oferowanie bezemisyjnych przewozów.

Badania jednoznacznie pokazują, że pasażerowie będą częściej wybierali kolej, jeżeli nie będzie zostawiała śladu węglowego. Także wielu klientów przewozów towarowych mówi, że chce mieć zeroemisyjny łańcuch dostaw. Dzięki programowi „Zielona kolej", który prowadzi Centrum Efektywności Energetycznej Kolei, jako cała branża możemy spowodować, że w 2030 r. będziemy blisko neutralności klimatycznej. Przechodzenie na OZE w transporcie to kierunek bezdyskusyjny, tą drogą idzie świat. Pierwszym przewoźnikiem, który już w tym roku jeździ w 30 proc. na zielonej energii, jest Łódzka Kolej Aglomeracyjna. Co roku tej energii będzie o 10 proc. więcej, aż do 2028 r., kiedy to pasażerowie łódzkiego przewoźnika będą podróżować bez śladu węglowego.

W obszarze dążenia do zasilania z OZE bardzo ważna jest digitalizacja. W PKP Energetyka cyfryzacja i poprawa organizacji pracy są priorytetami od 2015 r. Zainwestowaliśmy potężne środki i nakłady pracy w zdigitalizowanie firmy, automatyzację procesów i zarządzanie ogromnymi zbiorami danych.

Wspomniał pan o „Zielonej kolei". Do 2030 r. zakładacie 85 proc. energii z OZE. Czy kryzys może przyspieszyć rozwój OZE?

Może przyspieszyć, w szczególności wskutek wzrostu cen rynkowych. Projekt rozwija się zgodnie z harmonogramem wynikającym z potrzeb przewoźników.

Wielu z nich coraz częściej zauważa, że opłaca się kontraktować energię z OZE, i to na dłużej. Długoterminowe kontrakty są dobrym rozwiązaniem, ponieważ stabilizują rynek i powodują przewidywalność ceny.

Oczywiście nie chronią w 100 proc. przed wahaniami rynkowymi. Jednak patrząc na obecne perturbacje, klienci z długoterminowymi umowami są w znacznie lepszej sytuacji. Dołączając do programu „Zielona kolej", przewoźnicy mają szansę zabezpieczyć się na jeszcze dłuższy okres. Klienci coraz chętniej o tym rozmawiają. Wykorzystanie takiego modelu będzie coraz częstsze, nie tylko na kolei.

Wspominał pan o digitalizacji. W jaki sposób Covid-19 wpłynął na wasze inwestycje? W sektorze kolejowym jest bowiem sporo opóźnień w zakresie inwestycji...

Covid-19 nie wpłynął na działalność operacyjną naszej firmy. W PKP Energetyka wdrożyliśmy specjalne procedury bezpieczeństwa, działał sztab kryzysowy. Dużym przedsięwzięciem było tzw. skoszarowanie części kluczowych osób. Nasi dyspozytorzy pracowali w wyizolowanych warunkach, żeby nie było ryzyka zakażenia i wyłączenia obszaru z zarządzania ruchem. Z satysfakcją obserwowaliśmy duże zaangażowanie wszystkich pracowników i odpowiedzialne podejście do obowiązków.

W 2020 r. firma zrealizowała rekordowy w historii program inwestycyjny, o wartości blisko 1 mld zł. Środki te zainwestowaliśmy w rozwój sieci dystrybucji energii elektrycznej. Pomiędzy 2016 a 2020 r. średnioroczne nakłady inwestycyjne były o 58 proc. wyższe od nakładów w latach 2011–2015. W tej chwili po raz kolejny podnosimy nakłady, bo widzimy potrzebę zwiększenia zasilania dla rozwoju kolei oraz OZE. Średnioroczne nakłady wzrosną do poziomu ok. 850–900 mln zł, co oznacza dwuipółkrotny wzrost w porównaniu z okresem sprzed prywatyzacji.

Jest to wysiłek i zaangażowanie naszego zespołu. Z satysfakcją obserwuję też fakt, że wszystkie nasze inwestycje realizujemy w założonym czasie, co nie jest łatwe w okresie pandemii. Jest niezwykle ważne, aby środki przeznaczane na kolej były inwestowane sprawnie i efektywnie – zgodnie z założonymi harmonogramami i potrzebami kolei.

Naszym celem jest w szczególności takie alokowanie inwestycji – np. w automatyzację sieci i sterowanie, żeby jak najszybciej likwidować utrudnienia na szlakach kolejowych. W tym obszarze, jako wykonawca wielu inwestycji elektroenergetycznych, bardzo pilnujemy terminowości. Wszystkie inwestycje realizowane w latach 2013–2021 w ramach 199 umów o przyłączenie oddaliśmy w terminie. Niektóre projekty udaje się kończyć szybciej, np. na obecnie realizowanej transie Warszawa–Radom cztery obiekty oddaliśmy przed terminem, a przyspieszenie wynosiło od 4 do aż 20 miesięcy.

Na co idą te pieniądze?

Głównie na zwiększenie mocy, na modernizację i budowę stacji zasilających sieć trakcyjną – np. Pendolino wymaga znacznie większej mocy. Jesteśmy też w stanie obsłużyć większe natężenie ruchu. Ważna jest oczywiście jakość i pewność zasilania.

W zeszłym roku uruchomiliście pierwszy magazyn kolejowy. Kiedy powstanie 300 zapowiadanych takich urządzeń stabilizujących pracę sieci?

Energetyka stoi przed wyzwaniem, jak się rozwijać w przyszłości, a mikrosieć jest rozwiązaniem. Na sieć energetyczną zasilającą kolej patrzymy z dwóch perspektyw. Jest to jedna sieć logistyczna, która zajmuje się współpracującymi ze sobą podstacjami i będzie zasilana głównie źródłami odnawialnymi. Kluczową rolę w zapewnieniu działania takiego „organizmu" pełni integracja.

Z drugiej strony będzie to sieć zbudowana z 300 mikrosieci, stąd tyle magazynów. Będą to tzw. lokalne obszary bilansowania, składające się z kilku (od jednej do trzech) podstacji trakcyjnych powiązanych ze źródłami odnawialnymi, potencjalnie magazynem i lokalnymi odbiorcami. W przypadku problemów z zasilaniem z systemu krajowego będzie mogła przez pewien czas działać samodzielnie. W tej chwili testujemy to rozwiązanie.

Zaczęliśmy naszą rozmowę od kryzysu i na nim skończmy. Na rynku energii widzimy cenowe turbulencje. W jaki sposób zabezpieczyć się przed wysokimi cenami energii?

Gwałtowny wzrost cen dotknął wszystkich – jest to zjawisko niezależne, nie mamy na nie wpływu. W Europie wiele firm handlujących energią bankrutuje.

My prowadzimy bardzo konserwatywną politykę, bez spekulacji. Jesteśmy zobowiązani zarządzać zakupami energii i robić to maksymalnie długookresowo, żeby stabilizować ofertę dla klientów. Przewoźnicy chcą wiedzieć, jakie będą mieli pozycje kosztowe w budżetach, nie chcą być zaskakiwani. Robimy więc wszystko, co się da, żeby wyeliminować zmienność cen. Dzięki programowi „Zielona kolej" jeszcze bardziej wydłużymy im perspektywę, zapewniając stabilne dostawy energii na wiele lat.

- notował Grzegorz Balawender

Wojciech Orzech

Prezes PKP Energetyka, menedżer z wieloletnim stażem na stanowiskach zarządczych. W latach 2008–2014 zarządzał spółkami z Grupy Energa. Zajmował także stanowiska menedżerskie w firmach z branży ubezpieczeniowej, farmaceutycznej oraz logistycznej. Ekspert od transformacji organizacji i realizowania długofalowych strategii.

Zmagamy się z kryzysem energetycznym. Czy pana zdaniem uwolni on innowacje dla transformacji energetycznej?

Kryzys sam w sobie nie wniósł do naszej firmy niczego nowego. Potwierdził jednoznacznie nasze diagnozy i założenia strategii. Myślę, że ważne jest wcześniejsze przygotowanie firmy na niespodziewane sytuacje oraz szybka i adekwatna reakcja w kryzysie. Naszą odpowiedzią były działania, które zaplanowaliśmy i implementujemy od roku w ramach wdrażania Strategii 2030 PKP Energetyka. Powstawały w trakcie kryzysu pandemicznego, ale wynikały z wieloletnich przemyśleń i modeli, które systematycznie budujemy.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika