Reklama

Bez zgody KE rząd przelał na konto PGG dużo pieniędzy. Paliwo sporu z Brukselą

Pojawił się kolejny potencjalny teatr konfliktu na linii Warszawa–Bruksela. Bez zgody Komisji rząd przelał na konto PGG 400 mln zł pomocy publicznej.

Publikacja: 16.02.2022 21:00

Bez zgody KE rząd przelał na konto PGG dużo pieniędzy. Paliwo sporu z Brukselą

Foto: Shutterstock

Największa spółka górnicza w Europie Polska Grupa Górnicza otrzymała pierwszą transzę środków na tzw. dopłaty do redukcji zdolności produkcyjnych – rzędu 400 mln zł.

Środki zostały przelane na konto PGG w piątek, 11 lutego, już zaś we wtorek, 15 lutego, 37 tys. pracowników dostało nagrodę roczną, a więc 14. pensję. Zapytaliśmy o stanowisko Komisję Europejską (KE), jednak Bruksela nie udzieliła w tej chwili jednoznacznego komentarza. KE podkreśla, że ostatecznie to państwa członkowskie są odpowiedzialne za ocenę, czy środek pomocy publicznej obejmuje pomoc państwa, którą należy zgłosić Komisji zgodnie z przepisami UE. – KE jest w kontakcie z polskimi władzami w sprawie możliwych środków wsparcia na rzecz odejścia od węgla – zapowiada Komisja, podkreślając, że obowiązujące prawo zezwala na takie nadzwyczajne koszty w sytuacji zamknięcia kwalifikujących się kopalń węgla, a nie w związku z kontynuacją ich działalności. KE potwierdza, że czeka na formalne powiadomienie i wniosek dotyczący notyfikacji wsparcia górnictwa.

Czytaj więcej

Kopalnie węgla na Górnym Śląsku jak Turów? Rząd wyciąga wnioski

Ministerstwo Aktywów Państwowych (MAP) tłumaczy, że o skorzystanie z instrumentu pomocowego w formie dopłat do redukcji zdolności produkcyjnych wystąpiła PGG. – Proces uruchomienia dopłat jest konsekwencją zarówno podpisania umowy społecznej w maju 2021 r., jak i złożenia do KE wniosku prenotyfikacyjnego, w którym został opisany system wsparcia dla spółek górnictwa węgla kamiennego – podaje MAP.

Reklama
Reklama

Prof. Artur Nowak-Far ze Szkoły Głównej Handlowej, były podsekretarz stanu w MSZ, nie odnosząc się bezpośrednio do tego przypadku, twierdzi, że co do zasady nie można udzielać pomocy publicznej jeszcze przed jej notyfikacją. – Wówczas to wsparcie – zgodnie z literą prawa – nie jest objęte tą notyfikacją – podkreśla. Wskazuje jednak, że w zależności od argumentacji strony wnioskującej, KE może zawnioskować o zwrot udzielonej pomocy lub zgodzić się na nią, ale pod pewnymi warunkami. – Wszystko zależy od sposobu i charakteru rozmów prowadzonych w czasie procedury prenotyifkacyjnej, jak i w czasie samej notyfikacji. Polska może to argumentować potrzebą uzdrowienia sytuacji na rynku. Problem pojawić się jednak może, kiedy KE stwierdzi, że pomoc publiczna, o której notyfikację stara się Polska, jest nie zgodna z zasadami unijnymi i narusza konkurencję na rynku – mówi.

Rząd jednak liczy – na podstawie wcześniejszych rozmów prenotyfikacyjnych – że KE przystanie na taki sposób dotacji przed formalną zgodą. Miałby o tym świadczyć obecny, wstrzemięźliwy ton komentarzy KE.

Zdaniem ekspertów, z którymi rozmawialiśmy, zabiegi Warszawy o dotacje do redukcji wydobycia węgla, są bardzo ryzykowne. – To jest nadal dotacja do wydobycia, na co KE się nie zgodzi. Bruksela mogłaby się zgodzić na pomoc publiczną dla górnictwa pod warunkiem, że branża będzie wygaszana na początku lat 40., a nie pod ich koniec. Jednocześnie KE może poprosić o synchronizowanie zamykania kopalń z wygaszeniem bloków węglowych w elektrowniach – mówi nam ekspert branży energetycznej.

Zgodnie z nowelą ustawy górniczej pomoc z budżetu na redukcję wydobycia węgla ma wynieść 28,8 mld zł do końca 2031 roku.

Biznes
Producenci napojów uciekają z systemu kaucyjnego
Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Biznes
Polskie firmy chcą zamrożenia AI Act
Biznes
Nowe technologie nieodłączną częścią biznesu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama