Producent samochodów elektrycznych z Kalifornii dysponuje danymi, które potwierdzają aktywację w chwili wypadku funkcji "autopilota", która przejmuje kontrole nad przyspieszaniem i hamowanie pojazdu w pewnych warunkach. Działa jak automatyczny tempomat.
Tesla prowadzi postępowanie wyjaśniające okoliczności niegroźnego wypadku, do jakiego doszło w ubiegłym tygodniu w Pekinie. Podkreśliła jednak, że odpowiedzialność za kontrolę nad pojazdem z włączonym trybem autopilota spoczywa w dalszym ciągu na prowadzącym pojazd. W tym konkretnym przypadku nie stwierdzono obecności rak kierującego na kierownicy.