W pierwszym półroczu upadłość ogłosiło o 8 proc. firm więcej niż rok wcześniej – to głównie przedsiębiorstwa działające w segmencie infrastruktyry drogowej i wodociągowej. A niedawno zwolnienia grupowe ogłosiły Skanska – największa spółka budowlana na polskim rynku, a także giełdowa Trakcja.
Czynniki ryzyka
Przyszły rok zapowiada się również jako bardzo trudny dla segmentu budownictwa infrastrukturalnego.
– Nawet jeśli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad oraz PKP Polskie Linie Kolejowe ruszą z przetargami w ramach perspektywy unijnej na lata 2014–2020, to przychody z kontraktów w optymistycznym scenariuszu pojawią się w sprawozdaniach firm najwcześniej w II połowie 2018 r. – powiedział Patryk Darowski, wicedyrektor w dziale doradztwa finansowego Deloitte, podczas prezentacji czwartej edycji raportu o stanie branży budowlanej w Polsce.
– Procedury przetargowe, uwzględniając odwołania, mogą zabrać nawet kilkanaście miesięcy. Trzeba też pamiętać, że część kontraktów realizowana będzie w formule „zaprojektuj i buduj" – dodał.
– Zastój z przetargami dotyczy nie tylko dużych inwestycji pilotowanych przez GDDKiA i PKP PLK. To samo widzimy na poziomie samorządów – podkreślił Piotr Janiszewski, prezes Skanska. – Nie tylko rynek inwestycji infrastrukturalnych się skurczył, podobnie jest w przypadku budownictwa kubaturowego. Na tym tle wyjątkiem jest mieszkaniówka, która ustanowi w tym roku kolejny rekord, oraz budownictwo biurowe, które rośnie na niespotykaną wcześniej skalę – podsumował.