Prezes Twittera Jack Dorsey nie został zaproszony do Trump Tower

Donald Trump zaprosił na spotkanie przedstawicieli największych spółek z Doliny Krzemowej. Na długiej liście prezesów i managerów zabrakło jednak szefa Twittera Jacka Dorseya. Doradcy Trumpa zapewniają, że nie mieli złych intencji.

Aktualizacja: 15.12.2016 14:03 Publikacja: 15.12.2016 13:24

Foto: AFP

Rzecznik prasowy prezydenta-elekta powiedział telewizji MSNBC, że stół konferencyjny był „za mały" i nie wszyscy szefowie ważnych firm się przy nim zmieścili.

Na spotkaniu z Trumpem pojawili się m.in. prezes Apple Tim Cook, prezes Microsoftu Satya Nadella, inwestor Peter Thiel, Alexander Karp – prezes Palantir, prezes Oracle Safra Catz, Larry Page i Eric Schmidt z Google'a, a także założyciel Amazona Jeff Bezos i manager Facebooka Sheryl Sandberg.

Media zauważyły, że na spotkaniu nie było prezesa i założyciela Twittera – Jacka Dorseya.

Twitter to ulubione medium Donalda Trumpa i jego główny kanał komunikacji z wyborcami. Jednak Trump i jego doradcy wdali się z Twitterem w konflikt o emoji skierowany przeciwko Hillary Clinton. Sztab Trumpa zabiegał o dodanie ikonki przedstawiającej dłoń trzymająca torbę pełna pieniędzy i oznaczona ha sztagiem #CrockedHillary. Twitter zaakceptował ten pomysł, ale kiedy sztabowcy Trumpa chcieli zamiast tej ikony zaproponowali postać uciekającą z torbą pełną pieniędzy Twitter powiedział „nie", co wywołało wściekłość Donalda Trumpa. Na osobiste polecenie Dorseya zablokowano możliwość dodawania zarówno pierwszej jak i drugiej wersji emoji z Hillary Clinton.

Zemsta za emoji

Brak zaproszenia dla Jacka Dorseya na spotkanie z Trumpem to według magazynu „Politico" zemsta za wojnę o emoji

Przedstawiciele Trumpa zaprzeczają i podkreślają, że Dorsey nie był jedynym, który nie otrzymał zaproszenia na to spotkanie.

Donald Trump wyciąga rękę do prezesów i daje sygnał gotowości do współpracy także z tymi, którzy popierali jego konkurentkę. Prezydent-elekt zaprosił do nowo tworzonej rady ekonomicznej prezesów największych spółek: Elona Muska (Tesla, SpaceX), Indra Nooyi (PepsiCo.) i Travisa Kalanicka (Uber). Musk mocno ho krytykował w trakcie kampanii wyborczej i wspierał Hillary Clinton.

Forum Strategiczne i Polityczne Prezydenta ma doradzać Trumpowi jak przywrócić prace w USA i "uczynić Amerykę wielką".

Nowy prezydent USA nie będzie miał łatwego życia z gigantami IT, którzy nie chcą realizować jego pomysłów z kampanii wyborczej. Niemal 600 przedstawicieli firm technologicznych, w tym Alphabet, Oracle, Google, Twitter czy IBM, zapowiedziało, że nie pomogą w budowie bazy danych pozwalającej śledzić muzułmanów w Stanach Zjednoczonych.

„Odmawiamy stworzenia bazy ludzi opierającej się na ich rasie, korzeniach czy wyznawanej religii. Odmawiamy ułatwiania masowych deportacji ludzi niepożądanych w opinii rządu" – piszą sygnatariusze listu.

Rzecznik prasowy prezydenta-elekta powiedział telewizji MSNBC, że stół konferencyjny był „za mały" i nie wszyscy szefowie ważnych firm się przy nim zmieścili.

Na spotkaniu z Trumpem pojawili się m.in. prezes Apple Tim Cook, prezes Microsoftu Satya Nadella, inwestor Peter Thiel, Alexander Karp – prezes Palantir, prezes Oracle Safra Catz, Larry Page i Eric Schmidt z Google'a, a także założyciel Amazona Jeff Bezos i manager Facebooka Sheryl Sandberg.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Wada respiratorów w USA. Philips zapłaci 1,1 mld dolarów
Biznes
Pierwszy maja to święto konwalii. Przynajmniej we Francji
Biznes
Żałosne tłumaczenie Japan Tobacco; koncern wyjaśnia, dlaczego wciąż zarabia w Rosji
Biznes
„Nowy gaz” coraz mocniej uzależnia UE od Rosji. Mocne narzędzie szantażu
Biznes
„Rzeczpospolita” po raz drugi przyzna — Orły ESG
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO