Najwięcej nowych pojazdów kupili jak zwykle Niemcy – ponad 3 mln, ale do rynków najszybciej rosnących cały czas zalicza się Polska – wzrost o 22 proc. w porównaniu z listopadem 2015 i o 17,2 proc. w okresie styczeń–listopad 2015/styczeń–listopad 2016.
Żeby jednak sprzedawać auta, trzeba było przede wszystkim mieć nowe modele. Sprzedaż Renault rosła, bo na rynek weszły SUV Kadjar, minivan Espace i kompaktowe Megane. Więcej było chętnych na samochody Fiata i Chryslera, bo Fiat wreszcie ma całkiem nowy model – Tipo, natomiast Jeep Renegade niezmiennie cieszy się powodzeniem, i wreszcie ożywił się rynek włoski. Do listopada dodatkowo właśnie Francuzi i Włosi korzystali z wielkiej wpadki Volkswagena, tyle że ten korzystny efekt właśnie się kończy, niemiecka marka odzyskuje utracony udział w rynku (24,4 proc. przed rokiem i 24,6 proc. obecnie), a sprzedaż zwiększyła o solidne 6,5 proc.
– Volkswagen uzyskał wyraźne wsparcie, kiedy okazało się, że nie były jedynym, który manipulował poziomem zawartości szkodliwych gazów w spalinach. Bardzo rozsądne było to, że koncern zdecydował się na ostrą zmianę kursu i postawienie na auta z ekologicznymi silnikami – hybrydami i z napędem elektrycznym – mówi Dariusz Balcerzyk, ekspert motoryzacyjny Instytutu Analiz Rynku Motoryzacyjnego Samar.
– Poza tym jeszcze manipulacje, do których Volkswagen się przyznał, wcale nie spowodowały, że auta tego producenta przestały być naprawdę dobre, a z pewnością pomogło i to, że po wybuchu dieselgate dilerzy stali się bardziej skłonni do negocjacji cenowych – dodaje Dariusz Balcerzyk. Do sukcesu całej Grupy VW przyczynił się również hiszpański Seat dzięki modelowi Ateca (wzrost sprzedaży marki o prawie 30 proc.) oraz niezmiennie dobre wyniki Audi i Porsche.
Sensacją na rynku jest awans Mercedesa, który wyraźnie wyprzedził BMW. Jeszcze niedawno prezes Daimlera Guenther Zetsche zapewniał, że stanie się to nie później niż w 2017 roku. Stało się już teraz. Rosną obydwie marki, ale chętnych na kupowanie mercedesów jest więcej. W okresie od stycznia do listopada 2016 roku Mercedes był w stanie znaleźć chętnych do kupna 742,6 tys. samochodów, podczas gdy BMW – 720,3 tys. A jeszcze większą sensacją było to, że i jedną, i drugą markę wyprzedził Audi (745,2 tys. w okresie styczeń–listopad).