Do Polski przerzucany jest właśnie kontyngent amerykańskich żołnierzy. Na zachodzie kraju rozlokowany zostanie sprzęt dla pancernej brygady, a z nim ok. 3,5 tys. żołnierzy. Wiosną na lotnisku w Powidzu wylądują śmigłowce z amerykańskiej 10. Brygady Lotnictwa Bojowego, z kolei na poligonie w Orzyszu będzie ulokowany batalion wojsk sojuszniczych (ok. 800 wojskowych z USA, Wielkiej Brytanii oraz Rumunii). MON przewiduje, że w tym roku będzie stacjonowało u nas ok. 7 tys. żołnierzy z innych krajów.
Przyjazd Amerykanów ożywi lokalne inwestycje. Na kontrakty mogą liczyć duże firmy budowlane. Związane jest to z powstającą w Redzikowie bazą rakietową, a także modernizacją infrastruktury poligonowej. Niebawem ruszy też przebudowa lotniska wojskowego w Łasku, które wykorzystywane jest jako baza dla amerykańskich samolotów F-16. Amerykanie gotowi są zainwestować w poprawę infrastruktury wojskowej kilkaset milionów dolarów.
Zbigniew Włodkowski, wójt Orzysza położonego przy kompleksie poligonowym na Mazurach, już dostrzega symptomy ożywienia. – Poważni deweloperzy pytają o możliwość nabycia gruntów pod nowe bloki mieszkalne – mówi. Żołnierze już poszukują sal gimnastycznych, pytają też o ofertę kulturalną, planują wyprawy turystyczne.
Z kolei Agnieszka Zychla z żagańskiego urzędu liczy na to, że obecność wojskowych wypromuje miasto. – Być może inwestorzy będą chcieli ulokować pieniądze w „pancernej stolicy Polski" – mówi Zychla.
Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, nie ma wątpliwości, że przyjazd amerykańskich wojskowych przyniesie korzyści. – Gdy na rynku pojawia się 7 tys. konsumentów o zasobnych portfelach, to należy się spodziewać impulsu gospodarczego – twierdzi. Jego zdaniem zyskają branże usługowe, gastronomia, handel i turystyka.