VW przyznał się we wrześniu 2015 do stosowania oprogramowania manipulującego emisjami spalin, skandal spowodował spadek wartości rynkowej grupy o wiele miliardów dolarów, zmusił do dymisji Winterkorna i zapoczątkował śledztwa i procesy na świecie. Grupa twierdziła, że jej zarząd dowiedział się o wszystkim dopiero pod koniec sierpnia 2015 i oficjalnie zgłosił fakt oszustwa władzom USA na początku września. Winterkorn zaprzeczał powtarzającym się ostatnio doniesieniom, że wiedział o oszustwie wcześniej.
Prokuratura z Brunszwiku podała teraz o przeszukaniach dokonanych w ostatnim tygodniu w 28 mieszkaniach i biurach w ramach śledztwa i zwiększyła z 21 do 37 liczbę osób, w tym także Winterkorna, objętych zarzutami w związku z oszustwem.
„W śledztwie zgromadzono dostateczne wskazówki, zwłaszcza z przesłuchań świadków i podejrzanych, jak również z analizy skonfiskowanych danych, że oskarżony (Winterkorn) mogł wiedzieć o oprogramowaniu i jego efektach wcześniej niż twierdził publicznie"' — stwierdza jej komunikat.
Winterkorn i szef marki VW, Herbert Diess zostali wcześniej objęci śledztwem przez tę prokuraturę w związku z podejrzeniem o manipulowanie rynkiem. Trwa też sprawdzanie, czy b. prezes nie popełnił oszustwa.
Winterkorn kierował grupą przez 8 lat, a gdy ustąpił 23 września 2015 r. zaprzeczył, by robił cokolwiek niedozwolonego i oświadczył, że swą rezygnacją toruje drogę dla nowego startu Volkswagena.