Klientom indywidualnym błękitne paliwo dostarcza obecnie 34 podmioty, podczas gdy w przypadku prądu jest to ok. 30 firm – wynika z danych Urzędu Regulacji Energetyki.
Pierwsza grupa dynamicznie rośnie, druga się stabilizuje. Podobnie wyglądają tendencje na obu rynkach, jeśli chodzi o zmianę sprzedawcy. To pochodna innego etapu ich rozwoju, ale nie tylko.
Szukanie marży
W przypadku gospodarstw domowych wpływ na aktywność sprzedawców ma różnica cen na rynku hurtowym w stosunku do zatwierdzonych taryf. – Na rynku gazu ziemnego taryfa wyznacza cenę maksymalną. To zachęca podmioty do wchodzenia na ten rynek. Spółki widzą możliwość wygenerowania marży – tłumaczy Aldona Kaźmierska, zastępca dyrektora Departamentu Rozwoju Rynków i Spraw Konsumenckich w URE.
Zdaniem Leszka Juchniewicza, byłego prezesa URE, przedsiębiorcy starają się zmaksymalizować marżę, oferując gaz i prąd w ofertach typu dual fuel. Sprzedaż samego prądu do gospodarstw jest mało opłacalna, bo taryfa dla tej grupy nadal jest regulowana. Przy czym w odróżnieniu od tej gazowej URE wyznacza stawki stałe.