W poniedziałek 13 września kontrakty COMEX na aluminium z dostawą w listopadzie podrożały o 3,5 proc. przekraczając 3000 dolarów za tonę ( do 3025,75 dol. Po raz ostatni aluminium było tak drogie podczas globalnego kryzysu w 2008 roku.
Ceny aluminium urosły przez ostatnie trzy tygodnie o 15 procent. „Kluczowym motorem wzrostu jest tu deficyt rynkowy, wywołany przez silny popyt na tle niewystarczającej podaży. Ożywienie po pandemii zbiegło się w czasie z uruchomieniem zakrojonych na szeroką skalę programów rozwoju zielonej energii, w których ten metal jest bardzo szeroko stosowany” – zauważyli w przeglądzie eksperci BCS World of Investments, cytowani przez gazetę RBK.
Na sytuację na rynku aluminium wpływa też ograniczenie produkcji w Chinach, spowodowane programem redukcji emisji zanieczyszczeń powietrza i zmniejszenia zużycia energii elektrycznej.
Do tego doszedł wojskowy zamach stanu w Gwinei - jednym z największych na świecie producentów boksytu, surowca niezbędnego do produkcji aluminium. W ubiegłym roku kraj wyeksportował w sumie 84,2 mln ton boksytu. Wydobycie boksytu w Gwinei kontrolował rosyjski gigant UC Rusal oligarchy Olega Deripaski.
Jednak analitycy Goldman Sachs nie wierzą, że niedawny zamach stanu w Gwinei znacząco wpłynie na podaż boksytu. A jednak ostrzegają, że ryzyko utrzymuje się, ponieważ napięcia regionalne mogą stworzyć dodatkowe wąskie gardła w logistyce.