Chińczycy zamówią co najmniej 150 helikopterów trzech typów – wynika z informacji „Rz”. Dziesięcioletni kontrakt przewiduje dostawę partii gotowych śmigłowców, a potem produkcję helikopterów z polskich części.

Świdnik nie ujawnia wartości kontraktu, ale jeden śmigłowiec Sokół w podstawowej wersji kosztuje ponad 4 mln dolarów. Lubelska firma dotąd nie sprzedawała helikopterów w Chinach, nie miała też za granicą montowni swoich wyrobów. Śmigłowce wyprodukowane w PZL Świdnik służą w naszej armii, ale latają też w wielu krajach: przede wszystkim w Czechach, Niemczech, Indonezji, Korei Południowej.

– To doskonałe posunięcie Świdnika. Potencjał chińskiego rynku jest ogromny, potrzeby transportowe gwałtownie rosną – mówi Bartosz Głowacki, ekspert lotniczy pisma „Skrzydlata Polska”. Jego zdaniem polski producent idzie w ślady europejskiego śmigłowcowego potentata Eurocoptera, a także lotniczych potęg, które przenoszą montownie do Państwa Środka. Okazało się, iż wielomiesięczne, ostrożne z początku, negocjacje gwałtownie przyspieszyły na finiszu. – Chińczycy zorientowali się, że dysponujemy helikopterami dostosowanymi do ich potrzeb i spełniającymi światowe standardy bezpieczeństwa – mówi Jan Mazur, rzecznik PZL Świdnik. Niedawno Chińczycy poinformowali, że budowa montowni w Jiujiang właśnie się rozpoczęła. Szefowie chińskich zakładów w umowie ze Świdnikiem zastrzegli, że zainteresowani są oprócz sokołów także najnowszą konstrukcją PZL – taksówką powietrzną SW 4 i wielozadaniowymi kaniami.