Przedstawiciele śledczych zapowiadają, że opinia biegłego ws. wycieku poufnych informacji z PGNiG, ma być gotowa jeszcze w tym roku. - Powołany przez prokuratora ekspert poprosił o dodatkowe dokumenty, automatycznie wydłuża to jego pracę - mówi prokurator Mateusz Martyniuk. Pierwotnie praca eksperta miała się zakończyć w listopadzie 2009 r. Jak zapowiadała wcześniej prokuratura, opinia ta będzie kluczowa do podjęcia decyzji czy i ewentualnie komu postawić zarzuty w sprawie wycieku poufnych informacji.
W połowie lipca „Rzeczpospolita” ujawniła, że Komisja Nadzoru Finansowego, prokuratura i Centralne Biuro Śledcze prowadzą od roku największe dochodzenie w historii polskiej giełdy.
Według KNF pracownik koncernu odpowiedzialny za relacje z inwestorami finansowymi 6 sierpnia ubiegłego roku poinformował jednego z analityków, tydzień przed oficjalną publikacją, o gorszych od oczekiwanych wynikach finansowych firmy za drugi kwartał 2008 r. Zysk netto gazowej spółki wyniósł 280 mln zł. Analitycy spodziewali się, że będzie on na poziomie 400 – 535 mln zł.
Informacja, która wypłynęła z PGNiG, w błyskawicznym tempie rozeszła się wśród kilkunastu pracowników dużych instytucji finansowych, w tym maklerów i doradców inwestycyjnych, które dokonały transakcji o wartości około 30 mln zł. W ich efekcie kurs wartej ponad 20 mld zł spółki spadł o blisko 8 proc.
Na zebrany przez KNF materiał dowodowy składają się m.in. nagrania rozmów telefonicznych i zapisy korespondencji e-mailowej, które mają wskazywać na świadome wykorzystanie informacji poufnych. Za ich wykorzystanie grozi pięć lat więzienia i grzywna nawet do 5 mln zł.