Nowe stawki za dostęp od infrastruktury obowiązują od grudnia 2009 roku. Przewidują m.in. że pociągi lekkie wożące m.in. koks, czy zboże oraz pociągi krótkie, którymi transportowane są chemikalia zapłacą za korzystanie z torów mniej niż tzw. pociągi ciężkie na które ładowany jest np. węgiel czy kruszywo do budowy dróg.
— W nowym cenniku stawki dla lżejszych pociągów zostały znacznie obniżone. Takimi pociągami jeździ głównie PKP Cargo. Dla tej państwowej firmy nowy cennik może oznaczać niemal ćwierć miliarda oszczędności. To bardzo dużo, zwłaszcza jeśli uwzględnimy jej obecne potrzeby finansowe. Niezależni przewoźnicy jeżdżą bardziej ekologicznymi, i efektywnymi ciężkimi pociągami. Dla nich nowe stawki oznaczają istotny i nieuzasadniony wzrost kosztów, co wpływa na pogorszenie ich konkurencyjności. Sytuacja ta jest niepokojąca również dlatego, iż jest to ewidentna ingerencja polityki w wolny rynek usług kolejowych, na co nie możemy się zgodzić — mówi Rafał Milczarski, Przewodniczący ZNPK i Dyrektor Zarządzający Freightliner PL. Nie dla wszystkich przewoźników nowe zasady oznaczają wzrost kosztów.
— Według naszych szacunków my zapłacimy o ok. 5- 6 proc. mniej, ale innych przewoźników może dotknąć wzrost ok. 6 proc. — mówi Krzysztof Sędziowski, prezes CTL Logistics.
— Nie mowy o udzieleniu pomocy publicznej PKP Cargo — mówi Mikołaj Karpiński, rzecznik resortu infrastruktury. — Nowe stawki dostępu do infrastruktury służą zmniejszeniu dysproporcji pomiędzy opłatami ponoszonymi przez operatorów przewożących towary pociągami lekkimi a operatorami przewożącymi towary pociągami ciężkimi. Mają na celu preferowanie pociągów lekkich — dodaje Mikołaj Karpiński.
Związek Niezależnych Przewoźników Kolejowych zarzuca też PKP Cargo, że uniemożliwia innym przewoźnikom dostęp do tzw. końcówek infrastruktury, czyli np. stacji przeładunkowych.