– Chcemy działać według zasady: mniej urzędu, więcej biznesu – zapowiada prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych Sławomir Majman. Będzie więcej kontaktów z firmami i budowania wzajemnych relacji z potencjalnymi inwestorami. Zamiast dużych kampanii medialnych agencja nastawia się na zdobywanie inwestorów poprawianiem klimatu inwestycyjnego. Postara się skrócić czas przygotowania projektów – obecnie dziesięć miesięcy – nawet o połowę.
PAIiIZ ma także pomagać w przygotowaniu kadr dla inwestorów: w tym tygodniu podpisuje pierwszą z kilkunastu umów z wyższymi uczelniami (najbliższą z SGH) mającymi kształcić specjalistów najbardziej potrzebnych w najbliższych pięciu latach. Zaplanowano również wsparcie dla samorządów – za pieniądze unijne uruchamiany jest program usprawnienia centrów obsługi inwestora i eksportera w urzędach marszałkowskich.
Strategicznym celem agencji ma być wykorzystanie „pięciu minut”, gdy Polska jest w Europie Środkowo-Wschodniej gospodarczym liderem. Choć w ubiegłym roku napływ kapitału do Polski spadł o 17 proc., to w pozostałych krajach regionu spadek był trzykrotnie większy. W przygotowanym przez AT
Kearney najnowszym rankingu krajów o największej liczbie Bezpośrednich Inwestycji Zagranicznych awansowaliśmy z miejsca 22. na szóste, podczas gdy Rumunia i Czechy znalazły się dopiero na miejscach odpowiednio 16. i 17.
Dla większej efektywności agencja ma się koncentrować na najbardziej obiecujących krajach, firmach oraz branżach gospodarki. Za najbardziej priorytetowe uznano sektory: ICT, motoryzacyjny, lotniczy, elektroniczny, maszynowy, usługi BPO, a także badania i rozwój. Wśród ważnych, choć o nieco mniejszym priorytecie, znalazły się: przemysł spożywczy, chemiczny, biotechnologiczny oraz farmaceutyczny.