To już kolejne rozmowy związkowców z szefostwem największej spółki górniczej. Jednak pododbnie jak na poprzednich nie ustalono niczego konkretnego.

– Mówiliśmy niczym do ściany, jak nic się nie zmieni, to będziemy musieli przejść do podjęcia akcji protestacyjnych - mówi dla portalu wnp.pl jeden ze związkowców. - Spotkanie przebiegało w napiętej atmosferze. Do końca marca ma zostać sporządzona korekta do strategii spółki. Mówi się w niej o potrzebie zmniejszenia potencjału wydobywczego, na co nigdy się nie zgodzimy. Związkowcy podkreślają, że próba realizacji zamknięcia kopalń zakończy się protestami społecznymi.

Kompania Węglowa podała bowiem, że jej dwie zespolone kopalnie – Halemba-Wirek oraz Rydułtowy-Anna przyniosły w 2009 r. ponad 400 mln zł straty (z szacunków „Rzeczpospolitej wynika, że to już kolejny rok strat Halemby, która łącznie będąc w strukturach Kompanii, czyli od 2003 r. mogła przynieść nawet miliard złotych straty netto).

– Związki nie określiły swych żądań płacowych - mówi Bogusław Ziętek, przewodniczący Sierpnia 80. - Czekamy bowiem na to, jak zostanie przygotowana strategia funkcjonowania spółki. Zarząd Kompanii chciałby, by związki zaakceptowały wzrost wskaźnika wynagrodzeń na 2010 rok na poziomie 0,7 proc. Ale płace to tylko jeden z elementów funkcjonowania spółki. Chcemy najpierw wiedzieć, co z przyjęciami nowych osób do kopalń, co dalej z kontraktacją węgla, co z zamysłem zmniejszenia mocy wydobywczych.

Nie ustalono daty kolejnego spotkania związkowców z zarządem Kompanii Węglowej, jednak górnicy usłyszeli, że i tak nie będzie na nich prezesa Mirosława Kugiela, bo wybiera się do Indii. – Świadczyłoby to o braku odpowiedzialności szefa spółki - kwitują związkowcy.