Jak wyjaśniono na stronie internetowej www.rada.gov.ua, rząd musiał podjąć tę decyzję po podpisaniu z Gazpromem umowy o imporcie surowca z Rosji w nowej cenie 179,5 dolarów za 1000 m3 (dotychczas 130 dolarów). Ekonomiści oceniają, że decyzja Kijowa może osłabić konkurencyjność ukraińskich producentów, zwłaszcza działających w przemyśle chemicznym oraz hutnictwie stali.

Jednocześnie minister gospodarki Bohdan Danyłyszyn zapewnił wczoraj dziennikarzy, że ceny gazu dla odbiorców komunalnych się nie zmienią. Dodał, że nowy rząd premier Julii Tymoszenko ma nadzieję, iż uda się uniknąć recesji w gospodarce i opanować inflację w przyszłym roku. Rząd jej poprzednika Wiktora Janukowycza przewidywał tegoroczny wzrost PKB na pozi0mie 7 proc. i 6,8 proc. w 2008 r. Co do inflacji, teraz mówi się, że na koniec roku osiągnie 14,5 proc. (znacznie powyżej pierwotnych prognoz) i 9,6 proc. w 2008 r.

Rządowe prognozy zostaną skorygowane jeszcze przed nowym rokiem, po ogłoszeniu znowelizowanej wersji budżetu na 2008 r. – Rząd chce utrzymać tempo wzrostu gospodarczego przynajmniej na poziomie z 2007 r. – podkreślił Danyłyszyn.

Ukraina zużywa rocznie 75 mld m3 gazu, a sprowadza 55 mld. Własne wydobycie wynosi ok. 20 mld i trafia głównie do odbiorców komunalnych.

Nowy rząd w Kijowie mianował wczoraj byłego wicepremiera Olega Dubinę prezesem państwowej spółki Naftogaz. Zdymisjonowanie jego poprzednika Jewhenija Bakulina było jedną z pierwszych decyzji Julii Tymoszenko. Dubina był członkiem gabinetów Wiktora Juszczenki i Anatolija Kinacha w latach 2001 – 2002 oraz doradcą prezydenta Leonida Kuczmy.