Dopiero potem rozpoczną się prawdziwe negocjacje. Na osiągnięcie porozumienia strony mają rok.

– W ciągu ostatnich 2,5 tygodnia udało się nam porozumieć co do memorandum umowy, które ustali sposób dochodzenia do ugody. Jeżeli wszystko dobrze pójdzie, to w najbliższy piątek dojdzie do podpisania umowy pomiędzy Skarbem Państwa a Eureko – powiedział wczoraj Aleksander Grad, minister Skarbu Państwa, w wywiadzie dla jednej ze stacji telewizyjnych. Przedstawiciele inwestora nie chcą komentować tych informacji.

Nad memorandum i terminarzem tak naprawdę pracowali prawnicy z kancelarii Salans oraz White & Case. Złożenie podpisów nie oznacza jeszcze porozumienia w sprawie prywatyzacji największego polskiego ubezpieczyciela.

Przed ponad dwoma laty międzynarodowy trybunał uznał Polskę za winną opóźniania prywatyzacji PZU. Teraz debatuje on nad wysokością odszkodowania. Jego werdykt spodziewany jest najwcześniej w połowie przyszłego roku. Tak przynajmniej wynika z przyjętego przez strony harmonogramu. Przed ostatecznym werdyktem akcjonariusze PZU powinni więc dojść do porozumienia. Skarb Państwa upiera się, że warunkiem koniecznym do osiągnięcia porozumienia jest zawarcie ugody przed sądem polskim. Holendrzy nie rezygnują zaś z dalszego postępowania arbitrażowego. Ma ono się toczyć równolegle z prowadzonymi negocjacjami w sprawie ugody. Obie strony zgodziły się, by Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju przygotował własną koncepcję rozwiązania sporu.

Za dwa tygodnie Polska ma przedstawić arbitrom międzynarodowego trybunału swoją opinię o 35,6 mld zł odszkodowania, jakiego domaga się od Polski holenderski inwestor w PZU. Dziś ma on 33 proc. akcji PZU i umowę ze Skarbem Państwa obiecującą mu zakup dodatkowych 21 proc. papierów ubezpieczyciela w chwili giełdowego debiutu. Miał on nastąpić do końca 2001 roku. Kolejne polskie rządy opóźniały jednak upublicznienie spółki.