Reklama
Rozwiń

Służbowy skuter jest dobry na wszystkie sezony

Na zatłoczonych ulicach większych miast samochody stoją w korkach. Mimo to niewielu przedsiębiorców decyduje się zamienić auto na szybki jednoślad

Publikacja: 18.03.2008 02:29

Firmy kupują głównie droższe modele znanych marek, jak Vespa lub Honda. Najtańsze chińskie i koreańskie skutery i motocykle cieszą się zainteresowaniem klientów indywidualnych. – Firmy stanowią u nas niewielki procent nabywców skuterów. Jeśli już, to są to przedsiębiorstwa kolporterskie i gastronomiczne, które kupują nasz podstawowy model Neos o pojemności 50 cm sześciennych. Większość przedsiębiorców decyduje się na kredyt lub leasing, rzadko kiedy płaci gotówką – mówi Karolina Niedzińska, sprzedawczyni w salonie Yamaha na ul. Połczyńskiej w Warszawie. W przypadku leasingu klienci najczęściej wybierają ofertę zamówioną przez Yamahę w Raiffeisen-Leasing Polska. Przy trzyletnim leasingu wymagana wpłata własna wynosi 10 proc. wartości pojazdu.

Robert Żarkowski z przasnyskiej firmy Zipp, która w 2007 roku sprzedała w Polsce prawie 17 tys. skuterów, również stwierdza niewielką liczbę klientów firmowych. – Stanowią oni promil wśród nabywców naszych jednośladów. Jeśli już zdecydują się na zakup, zazwyczaj płacą gotówką. To wynika zapewne z niskiej ceny skuterów, porównywalnej do cen lodówek lub telewizorów. Kupowany jednoślad w cenie do 3,5 tys. zł można jednorazowo wpisać w koszty firmy, nie trzeba dokonywać wielomiesięcznej amortyzacji – dodaje przedstawiciel firmy Zipp.

Użytkując w firmie motorower, można w całości odliczać VAT zarówno od faktury zakupu, jak i za paliwo. Nie jest to bowiem pojazd samochodowy ani w rozumieniu PKWiU, ani według kodeksu drogowego.

Nie przeszkadza to jednak menedżerom kupującym droższe modele, np. znanych włoskich jednośladów, jak Piaggio czy Vespa. – Przynajmniej co trzeci sprzedany przez nas skuter jest kupowany przez przedsiębiorców do swoich firm. Sprzedajemy niemal wyłącznie małe skutery z silnikami 50 ccm. Około 40 proc. nabywców jako powód zakupu podaje niechęć do stania w korkach – wyjaśnia Maciej Bołtowicz z salonu skuterów Piaggio na warszawskim Ursynowie. Ocenia, że dwie trzecie klientów używa skutera do poruszania się na niewielkich odległościach, często wokół siedziby firmy, szczególnie jeśli znajduje się ona w miejscowościach pod Warszawą.

– Takie osoby jeżdżą nawet zimą, czemu w Polsce ostatnio sprzyja klimat. Mieliśmy niedawno klienta, który w styczniu przyjechał skuterem do serwisu na przegląd – wspomina Bołtowicz. Serwisowanie skuterów to jedna z ich słabych stron, bo przeglądy trzeba wykonywać co 5 tysięcy kilometrów, czyli czterokrotnie częściej niż samochodów osobowych.

W 2007 roku przybyło w Polsce 157,7 tysiąca jednośladów, w tym 115,5 tys. motorowerów i 42,2 tys. motocykli. To prawie dwa razy (88,1 proc.) więcej niż w 2006 roku. Sprzedawcy spodziewają się podobnego wzrostu także w tym roku.

Firmy kupują głównie droższe modele znanych marek, jak Vespa lub Honda. Najtańsze chińskie i koreańskie skutery i motocykle cieszą się zainteresowaniem klientów indywidualnych. – Firmy stanowią u nas niewielki procent nabywców skuterów. Jeśli już, to są to przedsiębiorstwa kolporterskie i gastronomiczne, które kupują nasz podstawowy model Neos o pojemności 50 cm sześciennych. Większość przedsiębiorców decyduje się na kredyt lub leasing, rzadko kiedy płaci gotówką – mówi Karolina Niedzińska, sprzedawczyni w salonie Yamaha na ul. Połczyńskiej w Warszawie. W przypadku leasingu klienci najczęściej wybierają ofertę zamówioną przez Yamahę w Raiffeisen-Leasing Polska. Przy trzyletnim leasingu wymagana wpłata własna wynosi 10 proc. wartości pojazdu.

Biznes
Ustawa Trumpa, obawy firm transportowych, biznes przeciw unijnym regulacjom AI
Biznes
Fundacja rodzinna, czyli międzypokoleniowy skarbiec
Biznes
Microsoft zwolni 9000 pracowników, bo inwestuje w sztuczną inteligencję
Biznes
Del Monte ogłosiło upadłość. Klienci odwrócili się od konserwowanej żywności
Biznes
KE proponuje nowy cel emisji, polski opór wobec ETS2 i umowa USA-Wietnam