W Europie kosztowny samochód ciężarowy pracuje tylko dziewięć godzin dziennie, bo stosowane są pojedyncze obsady (czyli jeden kierowca na jedną ciężarówkę). Członek zarządu grupy M&M w Polsce Wojciech Paprocki uważa, że konieczne jest wprowadzenie zmian kierowców na trasie, aby efektywniej wykorzystać tabor. Kiedyś na trasie zmieniano konie, teraz będą zmieniać się woźnice – mówi Paprocki. – Firmy o dużym zatrudnieniu i ilości tras przewozowych muszą koordynować pracę kierowców – mówi przedstawiciel JAS-FBG Mariusz Zaporowski. Oznacza to konieczność stworzenia sieci punktów wymiany kierowców, która nie tylko zapewni im nocleg, ale także zagospodaruje wolny czas. – Z tym zadaniem nie poradzą sobie mali przewoźnicy. Nadchodzą czasy megaflot – prorokuje Paprocki. Grupa M&M poszukuje partnerów w Europie, którzy zapewnią miejsca noclegowe polskim rozstajnym kierowcom. – Zaczyna się od noclegowego pokoju, ale wkrótce trzeba będzie dodać stałe łącze do Internetu i inne wygody – spodziewa się Paprocki.

Właściciele flot liczą, że duże zyski przyniesie im także lepsze wykorzystanie ciężarówki w czasie jazdy. – Kupujemy nowe samochody i wyposażamy je w system monitoringu z GPS, aby mieć pewność, że kierowca nie traci czasu i prostą drogą zdąża do celu – wyjaśnia Paprocki. Jedno urządzenie z GPS dla ciężarówki kosztuje 6 tys. zł. – Zainteresowanie systemami do zarządzania flotą gwałtownie rośnie. W ub.r. zainstalowaliśmy tyle zestawów, co w poprzednich pięciu latach łącznie – mówi prezes zarządu spółki Finder Piotr Jakubowski. Finder jest jednym z większych w Polsce producentów systemów do zarządzania flotą.

Paprocki szacuje tegoroczny wzrost kosztów działalności transportowej na 30 procent. – Potem zapewne koszty spadną, ale początkowo są to duże inwestycje – uważa. Wzrost stawek przewozowych jest zatem nieunikniony. – Od końca 2007 roku rozmawiamy z klientami i uprzedzamy ich o nowych stawkach – mówi przedstawiciel Equusa Adam Lechna. – Wdrażamy cennik usług dodatkowych i w przypadku bliższych tras ceny wzrosną o ok. 3 procent, dłuższych o 2 procent – ocenia Lechna.

Przypomnijmy: unijne rozporządzenie nr 561 z 2006 roku, które obowiązuje w Polsce od 3 listopada 2007 roku, zakazuje kierowcom pracować więcej niż dziewięć godzin dziennie i 90 godzin w ciągu dwóch tygodni. Według danych kontrolującej działalność firm transportu samochodowego Inspekcji Transportu Drogowego w 2007 roku 67 procent naruszeń wciąż dotyczyło norm czasu pracy i odpoczynku.