Jeszcze w tym roku ma ruszyć budowa farmy wiatrowej pod Sępopolem (moc 60 MW – koszt inwestycji to 97 mln euro) oraz pod Górowem Iławeckim (moc 80 MW, koszt 120 mln euro). Kolejna ma powstać w przyszłym roku w gminie Wydminy (60 MW). Wszystkie trzy kosztować będą ok. 400 mln euro.Wybudują je dwie spółki: Polska Siła Wiatru oraz Warmińska Siła Wiatru. Udziałowcami spółek są dwie austriackie firmy komunalne Austrian Wind Power GmbH z siedzibą w Eisenstadt oraz Wienstrom GmbH z siedzibą w Wiedniu oraz bank Raiffeisen.

– Austriackie spółki mają duże doświadczenie w inwestowaniu w energię odnawialną. W Austrii postawiły 150 wiatraków o mocy ponad 300 MW. Teraz zainteresowały się Mazurami, bo są tutaj bardzo korzystne wiatry, a tereny słabo zaludnione – mówi „Rz” Manfred Schatovich, prezes Polskiej Siły Wiatru.

– Mamy już podpisane umowy z rolnikami na 30-letnią dzierżawę gruntów pod wiatrownie. Stoją dwie wieże monitorujące siłę wiatru. Koszt każdej to ok. 25 tys. euro. Gotowe są projekty inwestycji. Za ok. 10 mln euro. Jest wybrany dostawca urządzeń – niemiecka firma Enercon GmbH. Teraz przygotowujemy dokumenty do uzyskania pozwoleń na rozpoczęcie budowy – mówi Ryszard Nałęcz, prezes i właściciel Centrum Biznesu Wschodniego w Lidzbarku Warmińskim, polski developer i przedstawiciel austriackich inwestorów.

200 MW energii odnawialnej mają produkować farmy wiatrowe, których budowę na Mazurach planują trzy austriackie firmy

To on zainteresował Austriaków Mazurami. Okolice Sępopola już przed drugą wojną słynęły w Prusach Wschodnich ze sprzyjających i stałych wiatrów. – Farmy wiatrowe to inwestycja, która zwraca się po 10 – 12 latach. Ważne jest jednak, że dostarczają czystej energii i pozwalają Polsce wypełnić unijne dyrektywy dotyczące energii odnawialnej – wylicza Manfred Schatovich.